Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów postawił zarzuty w sumie ośmiu przedsiębiorcom. Nie tylko właścicielom Kamsoftu, ale także firm z Leszna, Łodzi, Wrocławia, Koszalina, Lublina, Konina i Poznania. Z materiałów zebranych przez urząd wynika, że Kamsoft mógł ustalać z partnerami minimalne ceny sprzedaży oprogramowania i usług dla klientów końcowych.

W umowach partnerskich w zakresie dostaw, wdrażania i serwisu produktów informatycznych przyjęto, że partner może dokonać ich odsprzedaży po cenach niższych od publikowanych przez Kamsoft, z upustem dla klienta nie większym niż marże handlowe stosowane w przypadku poszczególnych wyrobów – dowiedzieliśmy się w UOKiK-u.

Poza tym porozumienie miało dotyczyć ustalania „jednolitych cenników” usług instalacyjnych i serwisowych świadczonych przez partnerów w ramach utworzonej przez Kamsoft Krajowej Sieci Serwisu. Partnerzy firmy twierdzą, że żadnej zmowy cenowej nie było, bo samodzielnie przygotowują wycenę sprzętu i usług w ofertach dla klientów.

Na razie tylko podejrzenia

Kamsoft jest dystrybutorem oprogramowania do zarządzania w służbie zdrowia, aptekach, hurtowniach farmaceutycznych (programy wytwarza Przedsiębiorstwo Informatyczne Kamsoft z Katowic). Stworzył Krajową Sieć Serwisu Kamsoft, w skład której wchodzi ok. 300 partnerów. Zajmują się zarówno sprzedażą oprogramowania Kamsoftu, jak jego serwisem. Wśród nich znajdują się właśnie firmy, którym UOKiK postawił zarzuty. Przedsiębiorcom grozi kara pieniężna sięgająca nawet 10 proc. przychodu. Jej wysokość jest różna i zależy od stopnia przewinienia, tzn. od tego, czy przedsiębiorca wyszedł z propozycją zmowy, czy też tylko jej się podporządkował. Poza tym przedstawiciele UOKiK-u podkreślają, że nałożenie grzywny zależy od decyzji prezesa urzędu.

Kary są fakultatywne, czyli mogą, lecz nie muszą, być nałożone po stwierdzeniu naruszenia przepisów ustawy o ochronie konkurencji i konsumentów – wyjaśnia Maciej Fragsztajn, dyrektor Delegatury UOKiK w Katowicach. – Niemniej w przypadku stwierdzenia, że doszło do zawarcia porozumienia, ukarane mogą zostać wszystkie jego strony, nie tylko inicjator. To, czy dany podmiot był inicjatorem, czy tylko biernym uczestnikiem zmowy, może natomiast wpłynąć na wysokość sankcji finansowych, o ile zapadnie decyzja o nałożeniu kar.

Przedstawiciele katowickiej Delegatury UOKiK-u podkreślają, że w sprawie Kamsoftu nic nie jest przesądzone. Postępowanie dopiero się zaczęło i trwa ustalanie na podstawie materiału dowodowego, czy w ogóle miało miejsce porozumienie dotyczące cen i ewentualnie, w jaki sposób do niego doszło.

UOKiK zajął się sprawą, ponieważ wpłynęła do niego skarga na działalność Kamsoftu. Urzędnicy zaznaczają, że informacje o podejrzeniu o zmowę cenową nie dotarły do nich w związku z programem „leniency” (ang. łagodność, pobłażliwość). Co oznacza, że o możliwości złamania przepisów związanych z wolną konkurencją nie poinformował UOKiK-u przedsiębiorca uczestniczący w zmowie i liczący na łagodny wymiar kary w zamian za powiadomienie urzędu. Zrobił to ktoś spoza układu.

CZEGO ZABRANIAJĄ PRZEPISY?

Ustawa o ochronie konkurencji i konsumentów z 16 lutego
2007 r. zakazuje następujących działań:

– ustalania bezpośrednio lub pośrednio cen,

– ograniczania lub kontrolowania produkcji lub zbytu,

– podziału rynków zbytu lub zakupu,

– stosowania w podobnych umowach z osobami trzecimi
uciążliwych lub niejednolitych wymagań stwarzających tym
osobom zróżnicowane warunki konkurencji,

– uzależniania zawarcia umowy od przyjęcia lub spełnienia
przez drugą stronę innego świadczenia, które nie ma
rzeczowego lub zwyczajowego związku z przedmiotem
umowy,

– ograniczania dostępu do rynku lub eliminowania z niego
przedsiębiorców nieobjętych porozumieniem,

– uzgadniania przez przedsiębiorców przystępujących do
przetargu, a także przez jego organizatora, warunków
składanych ofert, zwłaszcza w zakresie prac lub ceny.

Murem za dystrybutorem

W Kamsofcie nie chcą komentować sprawy. Przedstawiciel firmy (odmówił podania swoich danych personalnych) stwierdził, że postępowanie trwa, trudno mu więc odnieść się do zarzutów UOKiK-u.

Sprawą zajmują się prawnicy – informuje nasz rozmówca. – Zarzuty są nieprawdziwe. Jednak dopóki postępowanie będzie trwało zgodnie z procedurami, nie będę się na ten temat wypowiadać.

Od partnerów Kamsoftu, którzy wyrazili zgodę na rozmowę (choć część wolała zachować anonimowość), usłyszeliśmy natomiast, że podejrzenia o zmowę cenową w przypadku Kamsoftu są bezpodstawne.

Kamsoft nigdy nie narzucał nam cen usług, które świadczymy naszym klientom – zapewnia jeden z partnerów. – Nawet na spotkaniach partnerskich jego przedstawiciele tłumaczyli, że lepiej samodzielnie ustalać ceny, bo rynek działa według zasad wolnej konkurencji. Wiadomo, że koszty, chociażby wynagrodzeń dla pracowników, są różne, w zależności od regionu Polski. Jeśli natomiast chodzi o oprogramowanie Kamsoftu, rzeczywiście cenniki są ustalane przez producenta, ale tak samo postępują inni wytwórcy.

Według naszego rozmówcy być może sprawa ewentualnej zmowy cenowej dotyczy tych regionów Polski, w których jest duża konkurencja, np. kilkunastu partnerów sprzedaje te same produkty. To samo sugerowali inni partnerzy producenta. Jednak przedstawiciele UOKiK-u z łatwością obalają tę tezę – ośmiu przedsiębiorców, którym postawiono zarzuty, pochodzi z różnych regionów kraju.

Przedstawiciel warszawskiego Bomisoftu, podobnie jak reprezentanci innych partnerów Kamsoftu, z którymi rozmawialiśmy, twierdzi, że nie ma pojęcia o zmowie cenowej dotyczącej produktów Kamsoftu.

Sami decydujemy o cenach naszych usług i produktów, nikt nam ich nie narzuca – podkreśla. – Nie wiem, skąd w ogóle podejrzenie, że istnieje jakaś zmowa cenowa w związku z oprogramowaniem Kamsoftu. Pracujemy standardowo – mamy swoich klientów, z którymi indywidualnie negocjujemy warunki sprzedaży. Nie musimy walczyć o klientów, stosując ceny dumpingowe. Nowych odbiorców pozyskujemy w naturalny sposób, chociażby z polecenia obecnych. Zresztą mamy tyle pracy, że brakowałoby nam czasu na szukanie niestandardowych metod w celu zdobycia klientów.

Kolejny partner działający w Krajowej Sieci Serwisu Kamsoftu także nie zaobserwował żadnej zmowy cenowej w związku z produktami Kamsoftu.

Ofertę wraz z wyceną usług dla klienta przygotowuję zupełnie samodzielnie – mówi nasz rozmówca. – Nie ma mowy o żadnych uzgodnieniach z Kamsoftem w tym zakresie. Ceny oprogramowania są natomiast, tak jak w przypadku innych producentów oprogramowania, dość ujednolicone i to jest standard. Nie mam pojęcia, skąd biorą się podejrzenia o zmowę cenową.

Zatem zdaniem partnerów z Krajowej Sieci Serwisu Kamsoftu, przynajmniej tych, z którymi rozmawialiśmy, zmowa cenowa ich nie dotyczy.

Dla CRN Polska mówi Andrzej Krawczyk,
partner zarządzający Akademii Rozwoju
Systemów Sieciowych.
KLAUZULE, KTÓRE SĄ
NIEDOZWOLONE

Zmowa cenowa jest jednym z najpoważniejszych
naruszeń przepisów ustawy
o ochronie konkurencji i konsumentów,
w której wyraźnie się mówi, że zakazane
są porozumienia polegające na ustalaniu,
bezpośrednio lub pośrednio, cen i innych
warunków zakupu lub sprzedaży towarów. Rozporządzenie
Rady Ministrów w sprawie wyłączenia określonych porozumień
wertykalnych (czyli zawieranych przez przedsiębiorców
działających na różnych szczeblach obrotu) spod zakazu
porozumień ograniczających konkurencję wymienia klauzule,
których występowanie w porozumieniu stanowi naruszenie
przepisów ustawy (tzw. klauzule niedozwolone). Jedną
z nich jest właśnie klauzula ograniczająca prawa nabywcy do
ustalania ceny sprzedaży przez narzucenie przez dostawcę
minimalnych lub o określonej wysokości (sztywnych) cen
sprzedaży towarów objętych porozumieniem.

Konsekwencje naruszenia, choćby nieumyślnego, zakazu
stosowania klauzuli niedozwolonej mogą być bardzo dotkliwe
dla dostawcy. Prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów
może bowiem nałożyć na niego karę pieniężną
w wysokości do 10 proc. przychodu osiągniętego w roku rozliczeniowym
poprzedzającym rok nałożenia kary. Jak łatwo
obliczyć, mogą to być niebagatelne kwoty.

Na tym jednak nie koniec nieprzyjemnych wiadomości. Klauzula
umowna zobowiązująca nabywcę do stosowania minimalnych
lub sztywnych cen odsprzedaży powoduje bowiem,
że cała umowa, w której się ona znajduje, jest nieważna.

Cenę określa rynek

Kwestię zmowy cenowej reguluje punkt 6. ustawy o ochronie konkurencji i konsumentów z 16 lutego 2007 r. Wynika z niej, że jakiekolwiek formy dogadywania się w celu ograniczenia wolnej konkurencji są niedozwolone. Zaś określanie cen minimalnych lub sztywnych to jedno z największych przewinień.

Ustalanie cen minimalnych odsprzedaży, podobnie jak sztywnych, jest zakazane – mówi Tomasz Targosz, adwokat z Kancelarii Prawnej Traple Konarski Podrecki. – Prawo dozwala natomiast pod pewnymi warunkami na określanie cen maksymalnych, względnie sugerowanych, ale w tym ostatnim przypadku muszą być rzeczywiście sugerowane, a nie narzucane. Polskie prawo konkurencji jest raczej typowe, ponieważ tego rodzaju zakaz zawiera zarówno prawo wspólnotowe, jak i przepisy w poszczególnych krajach członkowskich UE.

W styczniu 2009 r. prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów ukarał za zmowę cenową firmy Koral i Żabka. Nałożył na te przedsiębiorstwa grzywnę w łącznej wysokości ponad 1 mln zł. Zmowa polegała na tym, że lody Koral sprzedawane były w sieci Żabka (ma 2 tys. sklepów) w cenach nie niższych niż sugerowane przez producenta. Z kolei Castorama i producent farb ICI musiały zapłacić łącznie 45 mln zł za to, że dogadały się w sprawie minimalnych cen kilkunastu linii produktów.

Jakie będzie orzeczenie dotyczące Kamsoftu? Dowiemy się po zaskoczeniu postępowania. co ma nastąpić w ciągu pięciu miesięcy od chwili jego wszczęcia.