Tanie i wydajne
W ubiegłym roku sprzedano w Polsce ok. 850 tys. komputerów, czyli o 20 proc. więcej niż w 2000 r. Największy wzrost zanotowali lokalni producenci. Ich komputery, tzw. C-brandy, stanowiły prawie dwie trzecie rynku. W 2001 r. pecet kosztował średnio 2,5 - 3 tys. zł, czyli aż o 30 proc. taniej niż wcześniej.

Oceniając ubiegły rok pod względem liczby sprzedanych komputerów, trudno mówić o recesji na rynku. Sprzedano bowiem 850 tys. pecetów, podczas gdy w 2000 r. 700 tys. Trzeba jednak pamiętać, że w 2001 r. zanotowano bardzo duży spadek ich cen, co oznacza, że dostawcy, by utrzymać dochody na wcześniejszym poziomie, musieli sprzedać dużo więcej urządzeń. Wszyscy dostawcy mówią jednak o spadku obrotów, którego przyczyny są oczywiste.
– Zdecydowany wpływ na wzrost sprzedaży w 1999 r. miała wymiana urządzeń związana z problemem roku 2000 – mówi Ryszard Klimkiewicz, Product Manager w Dellu. – W 2000 r. wzrost sprzedaży związany był z wysoką liczbą zamówień publicznych, sfinalizowano kilka dużych kontraktów, w tym z rynku edukacyjnego oraz z sektora bankowości i ubezpieczeń.
W 2001 r. nie było ani efektu milenium, ani zamówień ze sfery budżetowej czy biznesowej. Brak przetargów uderzył przede wszystkim w producentów A- i B-brandów. W takiej sytuacji coraz większą rolę zaczęli odgrywać w sprzedaży komputerów mali i średni dostawcy komputerów, tzw. C-brandów. W 2000 r. sprzedaż składanych pecetów stanowiła niewiele ponad 40 proc. rynku, w zeszłym roku sprzedano już ponad pół miliona takich jednostek, co daje prawie dwie trzecie całej krajowej sprzedaży. Przyczyny tego stanu rzeczy są bardzo proste. Głównymi odbiorcami C-brandów są klienci indywidualni, którzy zwracają uwagę na cenę i konfigurację komputera. U dostawcy lokalnego można kupić peceta z najnowszym procesorem, dyskiem, kartą graficzną natychmiast po premierze. Markowi producenci nie mają takich możliwości. Jeśli nawet oferują komputery o najnowszej konfiguracji, ich cena jest dużo wyższa niż składaków budowanych z analogicznych części. Klienci są coraz bardziej świadomi tego, że kupując komputer firmowy, płacą za markę. Najlepszym dowodem na to, że o wyborze nie decyduje rozpoznawalność marki, ale inne cechy produktu, np. cena, jest rosnąca popularność procesorów AMD.
Typowa konfiguracja
W 2001 r. przełamana została magiczna granica 1 GHz prędkości procesora. Wprawdzie komputery z takimi układami istniały już w 2000 r., ale jednostki te zaczęto stosować powszechnie rok temu. Również w ubiegłym roku wprowadzono nowy rodzaj pamięci – DDRRAM (Double Data Race Random Acces Memory). W drugiej połowie roku jeden z największych dostawców chipsetów, VIA Technologies, zaoferował chipy, które umożliwiały produkowanie płyt głównych współpracujących z modułami DDRRAM. Płyty te były przeznaczone do procesorów AMD i pamięci DDR – alternatywy dla stosowanych od dawna modułów SDRAM (Single Data RAM) współpracujących z szyną FSB (Front Side Bus) o maksymalnej częstotliwości 133 MHz. DDR-y współpracują z szyną FSB 266 MHz. Pozwoliło to na uzyskanie dużo większego transferu danych niż w przypadku stosowania tradycyjnych modułów SDRAM. Jeśli chodzi o wielkość pamięci operacyjnej, najczęściej wykorzystywano moduł 128 MB. W drugiej połowie 2001 r. najpopularniejsze stały się komputery z 256 MB RAM, bo pamięci były bardzo tanie. Jednak pod koniec roku moduły zaczęły drożeć – kosztowały prawie trzykrotnie więcej niż w październiku, dlatego standardem pozostał pecet z 128 MB RAM.
Zjawiskiem charakterystycznym dla minionego roku na rynku komputerowym był wzrost zainteresowania procesorami AMD. Jednostki te były zwykle stosowane w komputerach C-brand.
– W połowie montowanych przez nas komputerów instalowaliśmy procesory AMD – mówi Bogdan Gałek, Managing Director w MSD, produkującym komputery PC Bird.
– Natomiast na rynku dystrybucyjnym przewaga AMD nad Intelem była jeszcze większa, co oznacza, że większość złożonych w Polsce w 2001 r. komputerów miało procesory AMD. W tym roku sytuacja jest podobna i mimo że Intel zapowiada zdecydowane ruchy, wyparcie z rynku AMD nie będzie łatwe.
Jednak w komputerach markowych najczęściej stosowano procesory Intela. W komputerach A-brand znajdowały się niemal wyłącznie jednostki Pentium i Celeron, natomiast u krajowych dostawców procesory te instalowano w 85 proc. pecetów. Ciekawe zjawisko zaobserwowano też na rynku napędów optycznych. Okazało się bowiem, że standardem do dziś jest napęd CD-ROM. Od kilku lat producenci zapowiadali, że zostanie zastąpiony przez DVD, tak się jednak nie stało. Przyczyną najprawdopodobniej jest cena DVD, ciągle znacznie wyższa od ceny CD. W związku z tym na polskim rynku jest wybierany tylko przez tych użytkowników, którzy odtwarzają na komputerze filmy w formacie DVD. W innych krajach płyty DVD są również stosowane jako nośnik programów, co decyduje o większej popularności tego napędu. Wydaje się, że format DVX, który umożliwia odtwarzanie filmów na zwykłym CD-ROM-ie ostatecznie zdecyduje o tym, że standardem pozostanie tradycyjny napęd.
Producenci
Spośród największych krajowych dostawców komputerów (JTT Computer, NTT System, Optimus) najwyższą sprzedaż zanotował Optimus. Wprawdzie na polskim rynku wszyscy trzej producenci sprzedali podobną liczbę jednostek (ponad 60 tys. każdy), ale Optimus zapewnił sobie dominację, wygrywając przetarg na Ukrainie, gdzie dostarczył ponad 13 tys. pecetów. Najwięksi producenci zagraniczni na naszym rynku to oczywiście 'wielka czwórka’, czyli Compaq, Dell, HP, IBM oraz FSC (Fujitsu Siemens Computer). Sprzedali oni 200 tys. komputerów, najwięcej – Compaq i Dell.
Prawdopodobnie sprzedaż komputerów A-brand najbardziej będzie zależała od tego, czy w bieżącym roku odbędą się przetargi publiczne. Wszyscy jednak czekają na ogólną poprawę kondycji gospodarki, bo to z pewnością przyniesie ożywienie na rynku małych i średnich przedsiębiorstw, które są dziś potencjalnie największym odbiorcą komputerów. Kiedy sytuacja się poprawi? Większość producentów komputerów uważa, że nastąpi to nie wcześniej niż w drugiej połowie przyszłego roku. Niektórzy są zdania, że pierwszych symptomów poprawy należy się spodziewać już w drugiej połowie bieżącego roku, jednak wszyscy zgodnie twierdzą, że powrót koniunktury na rynku IT, jaki miał miejsce w 1999 r., nie nadejdzie wcześniej niż za dwa lata…
Cena peceta w przyszłości
Czy dotychczasowa tendencja spadkowa cen komputerów zostanie utrzymana w najbliższej przyszłości? Wiele wskazuje, że nie. Podstawowe przyczyny redukcji cen – to rozwój technologiczny, który pozwala na produkcję coraz tańszych komponentów, oraz walki cenowe producentów, którzy chcą utrzymać pozycję na rynku. Wydaje się, że w zakresie technologii niewiele już można zrobić, by zredukować ceny podzespołów. Również producenci nie mają możliwości dalszego redukowania cen. Przykładem są procesory Intela. Dotychczasowy lider na rynku wprowadził półtora roku temu układ Pentium 4 1,4 GHz w cenie ok. 800 dol. Dziś ta jednostka kosztuje niewiele ponad 100 dol. Skąd aż tak duży spadek ceny? Z pewnością wpłynął na to postęp techniczny oraz zwiększona skala produkcji. Ale czy tylko te dwa czynniki pozwoliły na tak radykalną zmianę ceny? Prawdopodobnie nie. Ceny układów Intela spadły, bo AMD, pozostający przez wiele lat w cieniu konkurent, wprowadził na rynek Durona i Athlona – procesory o nie gorszej wydajności, a tańsze niż Pentium i Celeron. Dzięki walce o udziały w rynku ceny procesorów spadały, a w związku z tym taniał cały komputer. Walka ta była najbardziej widoczna właśnie w 2001 r. Wydaje się jednak, że obaj producenci zredukowali już ceny jednostek tak, że na dalsze spadki, przynajmniej na podobną jak rok temu skalę, nie można liczyć.
Również w zeszłym roku zanotowano największy w historii spadek cen pamięci. Moduł 128 MB SDRAM, który w styczniu 2001 r. kosztował ok. 80 dol., w listopadzie można było kupić za niespełna 20 dol. Cena taka nie tylko nie przynosi producentom zysków, ale wręcz naraża ich na straty (szerzej o mechanizmach kształtowania się cen pamięci pisaliśmy w CRN 11/2002, w artykule pt.: 'Czy i kiedy wzrosną ceny DDR-ów?’). Z pewnością pamięci podrożeją, nie wiadomo tylko jak bardzo i kiedy: czy za kilka tygodni, czy za kilka miesięcy. Trzeba też pamiętać, że w tym roku zmieni się standard stosowanych modułów. SDRAM, obecne na rynku od 3 lat, zostaną zastąpione wydajniejszymi, ale i droższymi DDR-ami, co uczyni kompletny komputer droższym.
Kolejnym elementem peceta, który może wpłynąć na znaczne podniesienie ceny zestawu, jest monitor. Wprawdzie ekrany CRT są coraz tańsze, ale wydaje się, że będą wypierane przez cyfrowe panele ciekłokrystaliczne. Komputer z wyświetlaczem LCD będzie droższy od takiego samego z monitorem kineskopowym o ok. 1000 złotych! Jeśli więc nawet pozostałe komponenty peceta, takie jak płyta główna, dysk, napęd optyczny czy obudowa, będą tańsze niż dziś, cena kompletnego zestawu komputerowego za pół roku najprawdopodobniej niewiele będzie się różniła od dzisiejszej. Czy dla polskiego rynku, bardzo czułego na cenę, scenariusz taki może oznaczać zmniejszenie sprzedaży komputerów? Niestety, istnieje takie niebezpieczeństwo, ponieważ stagnacja cen nowych komputerów może przynieść rozwój rynku wtórnego pecetów i komponentów. Nadzieja w tym, że Polska jednak jest krajem, w którym nasycenie rynku komputerami nie jest jeszcze duże.
Pecet alternatywny
Być może brak spadków cen, do których wszyscy są przyzwyczajeni, przyniesie nową tendencję. Odbiorców komputerów można podzielić na dwie kategorie. Pierwsi używają ich wyłącznie do prac biurowych, drudzy do rozrywki. Część użytkowników, przede wszystkim instytucjonalnych, wymaga od komputera jedynie obsługi aplikacji biurowych, a do tego nie potrzeba urządzenia za 2 tys. zł. Na rynku pojawiają się konstrukcje, które pozwalają na złożenie komputera za niespełna tysiąc zł. Można na przykład kupić płytę główną VIA Technologies, która ma zintegrowany procesor, kartę graficzną, muzyczną oraz sieciową i kosztuje mniej niż 500 zł.
Jednak mało kto zdaje sobie sprawę, że taka oferta jest na rynku. Wydaje się więc, że przy zakupie komputera coraz większą rolę będzie odgrywała świadomość realnych potrzeb, które ma spełniać komputer. Pomoże to określić, czy zakup jednostki za 2 tys. zł z procesorem 1,7 GHz i dyskiem 60 GB jest podyktowany realną koniecznością. Trudno ocenić, czy taki głos rozsądku będzie decydował o wyborze, wymagałoby to przede wszystkim przełamania przyzwyczajeń. Dziś komputer jest dla nas dużym, prostopadłościennym pudełkiem.
Podobne artykuły
WYNIKI konkursu z nagrodami – Plebiscyt CRN za 2018
Drodzy Czytelnicy, dziękujemy za wzięcie udziału w głosowaniu w Plebiscycie CRN Polska i wyłonienie laureatów - osób i firm, które w 2018 roku miały największy wpływ na kanał dystrybucyjny polskiej branży IT. Poniżej przedstawiamy zdobywców nagród przyznanych za najciekawsze i najbardziej wyczerpujące odpowiedzi na pytania konkursowe, zamieszczone w formularzu do głosowania.
WYNIKI konkursu z nagrodami – Plebiscyt CRN za 2017
Drodzy Czytelnicy, dziękujemy za wzięcie udziału w głosowaniu w Plebiscycie CRN Polska i wyłonienie laureatów - osób i firm, które w 2017 roku miały największy wpływ na kanał dystrybucyjny polskiej branży IT. Poniżej przedstawiamy zdobywców nagród przyznanych za najciekawsze i najbardziej wyczerpujące odpowiedzi na pytania konkursowe, zamieszczone w formularzu do głosowania.