Paranoja ze strażakiem w roli głównej
Od stycznia 2009 r. każde, nawet najmniejsze przedsiębiorstwo musi mieć pracownika odpowiedzialnego za ochronę przeciwpożarową. Dla małych firm oznacza to dodatkowe obciążenie budżetu. Organizacje gospodarcze wprawdzie oprotestowały przepis, ale za późno.

Ustawodawca wyprodukował bubel prawny, który nabije kiesę specjalistom od ochrony przeciwpożarowej – wynika z rozmów z przedstawicielami Ministerstwa Pracy i Polityki Socjalnej, a także firm i organizacji gospodarczych. Według kodeksu pracy wszystkie firmy muszą zatrudniać osoby odpowiedzialne za ochronę przeciwpożarową. Do tej pory sprawy bezpieczeństwa regulowała ustawa o ochronie przeciwpożarowej, która nie stawiała takich warunków. Spełnienie nowych wymagań będzie problemem głównie dla najmniejszych przedsiębiorstw. Z przepisów wynika, że jedno- lub kilkuosobowa firma będzie musiała wziąć na etat strażaka lub wysłać na szkolenie jednego z dotychczas zatrudnianych pracowników.
Nowelizację kodeksu pracy zatwierdzono w listopadzie 2008 r. Zawrzało wokół niej jednak dopiero w styczniu 2009 r., kiedy kontrowersyjny przepis wszedł w życie. Przedsiębiorcy zorientowali się, że nałożono na nich nowy obowiązek i wywiązanie się z niego łączy się ze wzrostem kosztów działalności. Organizacje przedsiębiorców podniosły protest. Minister pracy i polityki socjalnej ma przyjrzeć się feralnemu zapisowi.
Strażak na wagę złota
Nowy przepis pojawił się w znowelizowanym kodeksie pracy (chodzi o artykuł 2091, paragraf 1). Brzmi następująco: „pracodawca jest zobowiązany wyznaczyć pracowników do wykonywania czynności w zakresie ochrony przeciwpożarowej i ewakuacji pracowników zgodnie z przepisami o ochronie przeciwpożarowej”.
Z sytuacji można wybrnąć na kilka sposobów. Uczynić odpowiedzialnym za ochronę przeciwpożarową jednego z pracowników (byle miał średnie wykształcenie i przeszedł adekwatne szkolenie), zatrudnić strażaka na część etatu lub wynająć firmę specjalizującą się w ochronie przedsiębiorstw przed pożarami i ich skutkami. Ostatnie z wymienionych rozwiązań nie jest całkiem jasne. W końcu w kodeksie pracy mówi się nie o usługach firmy zewnętrznej, lecz o pracowniku wyznaczonym do ochrony przeciwpożarowej. Jednak w Ministerstwie Pracy i Polityki Socjalnej usłyszeliśmy, że dopuszczalne jest wynajęcie firmy. Potwierdzają to w Stowarzyszeniu Pożarników Polskich, które świadczy usługi związane z ochroną przeciwpożarową.
– Jeżeli przedsiębiorca zawrze z nami umowę, będziemy wystawiać faktury, a firma na pewno będzie kryta od strony przepisów – powiedział przedstawiciel stowarzyszenia.
Jak Ministerstwo Pracy i Polityki Socjalnej chce poprawić
przepisy? Proponuje, by artykuł 2091, w którym mowa o ochronie
przeciwpożarowej, brzmiał następująco:
„§ 1. Pracodawca jest zobowiązany:
1. Zapewnić środki niezbędne do udzielania pierwszej pomocy
w nagłych wypadkach, gaszenia pożaru i ewakuacji
pracowników,
2. Wyznaczyć pracowników do:
a) udzielania pierwszej pomocy,
b) wykonywania działań w zakresie zwalczania pożarów
i ewakuacji pracowników,
c) zapewnić łączność ze służbami zewnętrznymi
wyspecjalizowanymi w szczególności w zakresie udzielania
pierwszej pomocy w nagłych wypadkach, ratownictwa
medycznego oraz ochrony przeciwpożarowej.
§ 2 Działania, o których mowa w § 1 powinny być dostosowane do
rodzaju i zakresu prowadzonej działalności, liczby zatrudnionych
pracowników i innych osób przebywających na terenie zakładu
pracy oraz rodzaju i poziomu występujących zagrożeń.
§ 3 Liczba pracowników, o których mowa w § 1, punkt 2, ich
szkolenie oraz wyposażenie powinny uwzględniać rodzaj
i poziom występujących zagrożeń”.
W obecnie obowiązującej wersji w punkcie 2. b) użyto
sformułowania „wykonywania czynności w zakresie ochrony
przeciwpożarowej i ewakuacji pracowników”. Ponadto
ministerstwo chce usunąć odniesienie do ustawy o ochronie
przeciwpożarowej.
Bez paniki
Karą za niewypełnienie zaleceń kodeksu pracy jest mandat w wysokości 1 – 2 tys. zł. Jeśli przedsiębiorca nadal nie zastosuje się do przepisów, musi się liczyć z grzywną w wysokości 5 tys. zł. PIP może wreszcie skierować sprawę do sądu, który ma prawo nałożyć na firmę karę nawet 30 tys. zł. Kontrole przestrzegania przepisów dotyczących ochrony przeciwpożarowej ma prowadzić Państwowa Inspekcja Pracy. W Ministerstwie Pracy i Polityki Socjalnej zapewniają, że na początku inspektorzy PIP-u nie będą podchodzić do tej kwestii zbyt restrykcyjnie. Minister Joanna Fedak zwróciła się do PIP-u, by nie wyciągał sankcji wobec przedsiębiorców, którzy nie spełnią wymogów nowelizacji. W związku z tym, radzą w ministerstwie, właściciele firm nie powinni spieszyć się z wysyłaniem pracowników na szkolenia.
– Z czasem ceny szkoleń na pewno spadną – uważa Bożena Diaby, rzecznik prasowy Ministerstwa Pracy i Polityki Socjalnej. – Firm, które zajmują się szkoleniami w tej dziedzinie, jest dużo.
Przedsiębiorcy jednak najwyraźniej rad ministerstwa nie chcą słuchać. Hurmem wysyłają pracowników na szkolenia. W wielu miejscach (np. w Szkole Głównej Służby Pożarniczej, w Komendzie Wojewódzkiej Państwowej Straży Pożarnej we Wrocławiu,
w Ośrodku Szkolenia Państwowej Inspekcji Pracy) listy uczestników są wypełnione na kilka miesięcy naprzód. Na przykład we wrocławskim Ośrodku Szkolenia Państwowej Inspekcji Pracy wyznaczono już sześć terminów szkoleń, aż do czerwca. W każdym uczestniczy około 25 osób. Miejsc wolnych brak.
Kurs kosztuje minimum 1,2 tys. zł, trwa około 90 godzin (dane ze Szkoły Głównej Służby Pożarniczej).
Według Ministerstwa Pracy i Polityki Socjalnej nie jest przesądzone, że przepis o wyznaczeniu pracownika do ochrony przeciwpożarowej będzie funkcjonował w niezmienionej postaci. Minister Fedak ma się mu „przyjrzeć”. Być może rozwiązaniem będzie uzależnienie obowiązku zatrudniania inspektora ppoż. od wielkości firmy.
– W dużych przedsiębiorstwach, gdzie pracuje powyżej 100 osób, zatrudnienie inspektora ochrony przeciwpożarowej jest konieczne i nie jest żadną nowością – tłumaczy Bożena Diaby. – Wiadomo, że na przykład w fabryce farb musi być ktoś, kto się zajmuje tą kwestią. W przypadku kilkuosobowych firm sprawa nie jest taka oczywista.
O zmianę przepisów wystąpiły Związek Pracodawców Lewiatan i Krajowa Izba Gospodarcza. Na razie wysłano pismo do minister pracy i Komisji Sejmowej „Przyjazne państwo”. Organizacje zrzeszające przedsiębiorców są oburzone, że nie otrzymały projektu nowelizacji do konsultacji. Dziwi je też, że Komisja Trójstronna, która bierze udział w opracowywaniu nowych regulacji prawnych, nie sprzeciwiła się wprowadzeniu dyskusyjnego zapisu w kodeksie pracy jeszcze przed jego zatwierdzeniem jesienią zeszłego roku.
– Wygląda na to, że wprowadzono ten zapis tylnymi drzwiami – usłyszeliśmy w Lewiatanie.
Warto zwrócić uwagę, że w skład Komisji Trójstronnej, oprócz urzędników i przedstawicieli związków zawodowych, wchodzą przedsiębiorcy. Między innymi członkowie Lewiatana, który obecnie kwestionuje zapis. Z tego wynika, że przedsiębiorcy mieli szansę zablokować niekorzystne prawo. Tylko w przypadku KIG-u słowa krytyki pod adresem Komisji Trójstronnej są o tyle uzasadnione, że reprezentanta izby nie ma na liście członków komisji.
– Z dużym zaskoczeniem przyjęliśmy fakt, że członkowie Komisji Trójstronnej, którzy – co potwierdza druk sejmowy numer 430 – otrzymali do zaopiniowania projekt nowelizacji, stanowczo nie protestowali przeciw zapisom tak niekorzystnym dla środowiska małych i średnich przedsiębiorstw – mówi Andrzej Arendarski, prezes Krajowej Izby Gospodarczej, wiceprezes firmy Eurochambers.
Zanim uda się odkręcić sprawę i poprawić zapis o ochronie przeciwpożarowej, upłynie sporo czasu. Co do tego przedsiębiorcy nie mają wątpliwości.
IZBA GOSPODARCZA
Izba chce zmienić kontrowersyjny zapis następująco:
„Analogicznie do zapisów art. 237 § 1 Kodeksu Pracy, aby
w firmach zatrudniających do 100 pracowników za ochronę
przeciwpożarową i ewakuację pracowników odpowiadał
pracownik zatrudniony przy innej pracy, który nie musiałby
odbywać kosztownego szkolenia w zakresie kwalifikacji
określonych ustawą z 24 sierpnia 1991 r. o ochronie
przeciwpożarowej. W przedsiębiorstwach zatrudniających
powyżej 100 pracowników istniałby obowiązek tożsamy do
zapisów obecnie obowiązującego art. 2091 Kodeksu Pracy.
Jest to propozycja, która poza likwidacją zbędnego
i kosztownego dla pracodawców obowiązku, wpisuje się
w postanowienia Dyrektywy 89/391/EWG oraz jest korzystna
z punktu widzenia przejrzystości systemu prawa pracy”.
Znów winna Unia
W Ministerstwie Pracy i Polityki Socjalnej twierdzą, że warunek posiadania pracownika z uprawnieniami inspektora ochrony przeciwpożarowej wprowadzono do kodeksu pracy po czterech latach dyskusji z Komisją Europejską. Według informacji przedstawicieli ministerstwa Komisja Europejska uważała, że w przeciwnym razie polskie przepisy nie byłyby w pełni zgodne z unijną dyrektywą (89/391/EWG). Dotyczy ona poprawy warunków bezpieczeństwa i zdrowia w miejscach pracy. Jak się dowiedzieliśmy w ministerstwie, polscy urzędnicy przekonywali, że kwestia ewentualnych pożarów w przedsiębiorstwach została już uporządkowana w ustawie o ochronie przeciwpożarowej i nie jest konieczne tworzenie dodatkowych przepisów. Komisja Europejska jednak obstawała przy nowelizacji kodeksu pracy. Ustawa o ochronie przeciwpożarowej nie narzucała sposobu, w jaki firmy miały chronić się przed pożarami. Do tej pory rzeczą oczywistą było, że przeszkolonych inspektorów zatrudniano jedynie w dużych zakładach. Ogólnie rzecz biorąc, z ustawy wynikało, że budynek, w którym mieści się firma, ma być zabezpieczony na wypadek pożaru. Wszystko jedno, czy zajmował się tym zarządca nieruchomości, czy firma, która ją użytkowała.
Podobne artykuły
WYNIKI konkursu z nagrodami – Plebiscyt CRN za 2018
Drodzy Czytelnicy, dziękujemy za wzięcie udziału w głosowaniu w Plebiscycie CRN Polska i wyłonienie laureatów - osób i firm, które w 2018 roku miały największy wpływ na kanał dystrybucyjny polskiej branży IT. Poniżej przedstawiamy zdobywców nagród przyznanych za najciekawsze i najbardziej wyczerpujące odpowiedzi na pytania konkursowe, zamieszczone w formularzu do głosowania.
WYNIKI konkursu z nagrodami – Plebiscyt CRN za 2017
Drodzy Czytelnicy, dziękujemy za wzięcie udziału w głosowaniu w Plebiscycie CRN Polska i wyłonienie laureatów - osób i firm, które w 2017 roku miały największy wpływ na kanał dystrybucyjny polskiej branży IT. Poniżej przedstawiamy zdobywców nagród przyznanych za najciekawsze i najbardziej wyczerpujące odpowiedzi na pytania konkursowe, zamieszczone w formularzu do głosowania.