Dla pracowników hybrydowych

Wraz z wykładniczym wzrostem ilości nieustrukturyzowanych danych wśród przedsiębiorców pojawiły się obawy o koszty generowane przez rozrost systemów pamięci masowych. Wykładniczy przyrost danych zwiększa wyzwania związane ze zdalnym dostępem, udostępnianiem plików, wysoką dostępnością, ciągłą dostępnością danych i tworzeniem kopii zapasowych. Oczywiście w szczególnie trudnej sytuacji znajdują się firmy wielooddziałowe.

Nie bez przyczyny dużą popularność zdobywają rozwiązania pozwalające współdzielić i synchronizować dane pomiędzy serwisami w chmurze a urządzeniami znajdującymi się w różnych lokalizacjach. Rywalizacja w tym segmencie rynku jest bardzo ciekawa, gdyż obok największych dostawców usług chmurowych silną pozycję zdołał wywalczyć NetApp, na którego mocno napierają mniejsi gracze, w tym Komprise, Nasuni czy CTERA. W tym gronie szerzej nieznanym vendorem jest Peer Software. Ta amerykańska firma, z siedzibą główną w Los Angeles, działa już od 1993 roku. Co ciekawe, od początku była samowystarczalna i nie korzystała z funduszy venture capital. Flagowym produktem Peer Sofware jest globalna usługa dystrybucji plików. Przy czym zdolności systemu Peer Software do szybkiej instalacji oraz integracji z istniejącymi rozwiązaniami w środowisku lokalnym i chmurowym pozwalają zaoszczędzić na inwestycji w dodatkowy sprzęt, potrzebny do wdrożenia rozproszonego systemu plików.

Wychodzimy naprzeciw oczekiwaniom rozproszonych firm wielooddziałowych. Przykładowo, często borykają się z takimi problemami jak powolny dostęp do plików w sieciach WAN. To zmniejsza produktywność pracy i powoduje frustrację użytkowników – mówi Jimmy Tam, CEO Peer Software.

Peer Software zawarło niedawno strategiczny sojusz z Pulsar Security, aby monitorować i analizować pojawiające się i ewoluujące wzorce ataków oprogramowania ransomware oraz złośliwego oprogramowania na nieustrukturyzowane dane.

Autonomiczna ochrona danych

Według IDC globalny wzrost danych sięgnie w 2025 roku poziomu 175 zettabajtów. Lwia część z nich to zimne, nieustrukturyzowane dane, które często są wrażliwe i muszą być odpowiednio chronione. To dla niemieckiej firmy iTernity, która od 2004 roku działa w segmencie archiwizacji danych, stanowi dużą szansę na wyjście poza lokalny rynek.

Musimy pamiętać, że nie każdy klient zarządza setkami terabajtów, jednak wraz z oczekiwanym wzrostem ilości danych i postępującą cyfryzacją nawet klienci z mniejszymi wolumenami danych stają przed poważnymi wyzwaniami – podkreślał Ralf Steinemann, CEO iTernity, podczas tegorocznego spotkania Technology Live!.

Niemieccy specjaliści posiadają w swoim portfolio dwa rozwiązania. Pierwsze z nich to oprogramowanie middleware służące do archiwizacji, które integruje się z istniejącą w organizacjach infrastrukturą. Drugi produkt jest autonomiczną platformą przechowującą kopie zapasowe i wszystkie dane archiwalne użytkownika. System pracuje w środowisku lokalnym, ale czerpie wzory z usług chmurowych. Oprogramowanie zaprojektowano w taki sposób, aby nie wymagało ingerencji ze strony administratora pamięci masowych. Rozwiązanie jest monitorowane przez iTernity, a wszelkie błędy są wykrywane i naprawiane samoistnie przez ten właśnie system.

Zarządzanie naszą platformą zajmuje o sześćdziesiąt jeden procent mniej czasu w porównaniu z podobnymi rozwiązaniami oferowanym przez dostawców usług chmurowych. Jeszcze korzystniej wygląda to na tle konkurencyjnych rozwiązań pracujących w środowisku lokalnym – zapewnia Marta Borasio, Product Manager w iTernity.

Firma ta sprzedaje produkty poprzez kanał partnerski. Poza tym blisko współpracuje z HPE, w efekcie czego rozwiązania iTernity są dostępne za pośrednictwem HPE GreenLake. Niemiecki dostawca posiada 1200 klientów, wśród których znajduje się między innymi polski Orlen.