W pierwszym półroczu 2008 r. zmieniła się struktura przychodów Asbisu. Jeszcze dwa lata temu Asbis był typowym komponentowcem. Aż jedna trzecia wpływów firmy pochodziła ze sprzedaży procesorów, jedna piąta zaś – dysków twardych. W minionym półroczu komponenty wciąż miały znaczący udział w wynikach dystrybutora – przychody ze sprzedaży procesorów wyniosły 27 proc., ale dysków twardych już tylko 14,6 proc. Prawie taki sam udział w sprzedaży Asbisu jak dyski miały natomiast laptopy (podczas gdy w 2006 r. wynosił on zaledwie 3 proc.), a także oprogramowanie (dwa lata temu – 4,4 proc.). Wyniki te dotyczą wszystkich oddziałów Asbisu (w krajach byłego ZSRR, Europie i Azji). Należy pamiętać, że głównym rynkiem w działalności dystrybutora jest Rosja (prawie 30-proc. udział w sprzedaży). Wpływy z Polski składają się na zaledwie 5 proc. przychodów przedsiębiorstwa.

Najpierw canyon

Produkty pod własnymi markami Asbis wprowadził do oferty już kilka lat temu. Najpierw był Canyon – pod taką nazwą Asbis sprzedawał płyty główne i karty graficzne w Europie Wschodniej. Później marka posłużyła do sygnowania: pamięci, urządzeń sieciowych, zewnętrznych dysków twardych, odtwarzaczy MP3, głośników itp. Canyon to marka z niższej półki. Z kolei logo Prestigio są opatrzone droższe produkty: telewizory i monitory LCD, laptopy, urządzenia multimedialne i te służące do przechowywania danych. Dystrybutor przyznaje jednak, że w Polsce Prestigio właściwie jest nieznane. Dobre wyniki sprzedaży tych produktów firma notuje natomiast w Rosji, na Ukrainie i Litwie.

Już w momencie debiutu na warszawskiej giełdzie (październik 2007 r.) Asbis zapowiadał, że zintensyfikuje sprzedaż urządzeń produkowanych pod własną marką. Nie wiadomo, jak wygląda obecnie sprzedaż produktów własnych marek Asbisu – dystrybutor nie chce ujawnić takich danych. Spółka dopiero teraz wprowadza w Polsce program partnerski dla resellerów sprzedających produkty Canyona. Jest to moment o tyle trudny, że okres dobrej koniunktury branża IT ma już za sobą. Ceny na rynku elektroniki spadają. Analitycy wprawdzie ciągle jeszcze wróżą w tej branży wzrosty, jednak przedsiębiorcy muszą się liczyć z malejącymi zyskami.

Z poślizgiem

W okresie poprzedzającym boom na rynku polskie biuro Asbisu musiało się uporać z własnymi kłopotami. W 2006 r. ze stanowiska dyrektora generalnego odszedł Andrzej Piśko, a rok później Agnieszka Kowalska, która pełniła funkcję dyrektora handlowego. W branży krążyły plotki, że Asbis pada. Jednak Arthur Khadasevich, który zaczął kierować firmą w 2006 r., zapewniał, że nie ma o tym mowy.

Chcemy być i jesteśmy dystrybutorem w dosłownym tego słowa znaczeniu, nie zaś sklepikiem, w którym można kupić kilka urządzeń – przekonywał w rozmowie z CRN Polska w 2007 r. – Inwestujemy w rozwój naszych marek (Prestigio i Canyon), produkcję serwerów i rozwiązań storageowych. Możemy sobie pozwolić na to, żeby działać według długoterminowego planu, a nie tak jak wiatr zawieje. Polski Asbis jest częścią dobrze znanej międzynarodowej firmy, która pod koniec 2006 r. zadebiutowała na londyńskiej giełdzie. Ma więc silne oparcie finansowe.

Dzisiaj zarząd polskiego Asbisu zapewnia, że firma ma się dobrze i powoli realizuje swoje plany. Nie podaje jednak wyników dotyczących Polski. Wiadomo jedynie, że łączne przychody spółki ze sprzedaży wzrosły w I poł. 2008 r. o 30 proc. w porównaniu z analogicznym okresem 2007 r., zysk netto – o 130 proc., a wskaźnik EBIDTA – o 125 proc.