Internet jak prąd i woda
CRN Polska rozmawia z Marzeną Śliz, doradcą prezesa UKE, o kontrowersjach związanych z projektem ustawy o rozwoju sieci oraz o przetargach na darmowy Internet.

CRN Projekt ustawy o wspieraniu rozwoju usług i sieci szerokopasmowych w telekomunikacji, który trafi do Sejmu w czerwcu 2009 roku, budzi już liczne kontrowersje. Czy są szanse na uchwalanie przepisów w obecnym kształcie?
Marzena Śliz Ustawa wprowadza wiele zmian w stosunku do obowiązujących aktów prawnych, takich jak Prawo budowlane czy ustawa o drogach. Jednak uważam, że właśnie tak powinna wyglądać, bo okrojenie jej np. o jedną piątą czy o jedną trzecią sprawi, że nie spełni oczekiwań i nie pozwoli na dokonanie skoku cywilizacyjnego. Chcielibyśmy, aby dyskusje międzyresortowe wspierały główne przesłanie ustawy i aby dokument nadal trzymał się tej samej osi, uwzględniając pięć głównych priorytetów: otwarty dostęp do gruntów i budynków, usuwanie barier inwestycyjnych, otwarty dostęp do infrastruktury i konkurencja infrastrukturalna operatorów, aktywny samorząd oraz otwarty dostęp do informacji.
CRN Dlaczego w projekcie ustawy nie ma definicji szerokopasmowego dostępu do Internetu?
Marzena Śliz Nie ma jednej definicji szerokopasmowego dostępu do Internetu. Takich definicji, w zależności od tego, przez kogo są używane i do jakich celów, jest kilka. Komisja Europejska przyjęła, że szerokopasmowy Internet to taki, który umożliwia przesyłanie danych z prędkością 144 kb/s, a według definicji ITU (International Telecommunication Union, czyli Międzynarodowy Związek Telekomunikacyjny zajmujący się standaryzowaniem i regulowaniem rynku telekomunikacyjnego i radiokomunikacyjnego – przyp. red.) – 2048 kb/s. Przyjmijmy raczej, na potrzeby tego wywiadu, że szerokopasmowy Internet to taki, który gwarantuje zgodne z naszymi oczekiwaniami, wygodne korzystanie z zasobów internetowych.
Nowo budowane sieci telekomunikacyjne powinny spełniać wymogi stawiane usługom przyszłości po to, aby operatorzy mogli znaleźć później klientów na świadczone za ich pośrednictwem usługi.
CRN Postulujecie równe traktowanie, a PIIT i PTC wysuwają zarzut, że nowa regulacja dyskryminuje operatorów telekomunikacyjnych w stosunku do jednostek samorządowych. Czy to oznacza, że samorządy będą nie tylko aktywizowane, ale i faworyzowane?
Marzena Śliz W bardziej rozwiniętych krajach europejskich współpraca między samorządami, rządem i operatorami doprowadziła do szybkiego rozwoju infrastruktury telekomunikacyjnej i usług telekomunikacyjnych. We Francji samorządy z powodzeniem budują sieci telekomunikacyjne i nie ma powodu, dla którego miałyby tego nie robić. Polskie samorządy mogą korzystać z funduszy unijnych, ale jeśli operatorzy chcą inwestować, nic nie stoi na przeszkodzie. Z danych za 2008 r. wynika, że ograniczyli swoje inwestycje w stosunku do roku 2007. Unijne fundusze są przeznaczone na budowę infrastruktury i powinny być wydawane zgodnie z przeznaczeniem. Operatorzy mają zapewne swoje plany inwestycyjne, więc nie ma mowy o żadnej dyskryminacji. Wręcz przeciwnie – mogą współpracować z samorządami.
CRN Według operatorów mobilnych nowy akt prawny kładzie nacisk na sieci przewodowe, dyskryminuje zatem podmioty, które świadczą usługi bezprzewodowe.
Marzena Śliz Operatorzy świadczący usługi bezprzewodowe też używają sieci kablowych – do połączenia stacji bazowych, do budowy sieci szkieletowych. Do stacji bazowych są doprowadzone światłowody, więc jeżeli prawo drogi będzie lepsze, stanie się bardziej korzystne nie tylko dla operatorów posiadających infrastrukturę liniową, ale także dla mobilnych, bo łatwiej wybudują infrastrukturę do stacji bazowych. Innym zagadnieniem jest budowanie masztów. Obecnie jeśli operator korzystający z rozwiązań radiowych chce postawić maszt, musi mieć – w zależności od decyzji władz lokalnych – pozwolenie na budowę lub inny rodzaj zezwolenia. W ustawie są zaproponowane zapisy, które mają za zadanie ujednolicenie zasad, na jakich będzie mogła być instalowana tego typu infrastruktura.
CRN Operatorzy proponują
zrównywanie wobec prawa
infrastruktury telekomunikacyjnej z kanalizacyjną, energetyczną i gazową. Czy w ustawie znajdzie się taki zapis?
Marzena Śliz Wszystkie wymienione media to infrastruktura liniowa. Obecnie korzystanie z prawa drogi jest dla operatorów telekomunikacyjnych bardzo kosztowne. Weźmy choćby podatki – są zdecydowanie wyższe od infrastruktury telekomunikacyjnej niż np. od wodociągowej. W ustawie zaproponowano np. ujednolicenie stawek od zajęcia pasa drogowego.
CRN Według zapisów projektu ustawy na deweloperze ma spoczywać obowiązek doprowadzenia światłowodów do każdego nowo wybudowanego budynku…
Marzena Śliz Budynki powinny być wyposażone w nowoczesną infrastrukturę. Są wyposażone w podstawowe media, czyli w sieć energetyczną i wodociągową. Ktoś, kto kupuje mieszkanie, chce oprócz prądu w gniazdku i wody w kranie mieć również dostęp do mediów elektronicznych. W tej chwili dostęp do Internetu nie jest już zachcianką, to jedna z podstawowych usług. Wobec tego na etapie budowy budynek powinien być wyposażony w sieć telekomunikacyjną.
CRN Operatorzy dziwią się,
dlaczego akurat w infrastrukturę światłowodową…
Marzena Śliz Zależy nam na tym, aby powstająca infrastruktura była otwarta, czyli na tyle neutralna, aby operatorzy mogli się do niej podłączać. Kiedy mówimy: światłowód, mamy na myśli obecnie najbardziej efektywne pod względem dostarczania usług medium. Musimy wziąć pod uwagę także to, że jeśli już gdzieś stworzymy tę infrastrukturę, przez najbliższe 15 – 20 lat usługi będą świadczone za jej pośrednictwem, więc musi być na tyle dobra, aby uwzględnić wciąż rosnące wymagania. A światłowód to gwarantuje.
CRN Słychać również protesty operatorów przeciwko obowiązkowi ujawniania danych na temat ich infrastruktury. Czy projektodawcy zamierzają je uwzględnić?
Marzena Śliz Trzeba znaleźć takie wyjście, które umożliwi planowanie inwestycji innym podmiotom, które planują działalność telekomunikacyjną na danym terenie. Dane na potrzeby inwestycji powinny być udostępnione i sądzę, że pracujący nad ustawą znajdą satysfakcjonujące obie strony rozwiązanie, które umożliwi i ochronę strategicznych dla firmy informacji, i dopełnienie obowiązku informacyjnego.
CRN Wiosną 2009 r. UKE konsultowało ze środowiskiem przetargi na częstotliwości, na których ma być dostarczany darmowy Internet. Co o tym sądzą operatorzy?
Marzena Śliz Mówmy o nieodpłatnym powszechnym dostępie do sieci internetowej. Opinie operatorów zostały przedstawione w trakcie konsultacji. Generalnie nie byli entuzjastami tego rozwiązania. 21 maja br. prezes UKE ogłosił przetarg na środkową część pasma, czyli na częstotliwości 2,570 – 2,620 GHz. Na składanie ofert są trzy miesiące, więc wyniki przetargu będą znane w sierpniu, natomiast rezerwacje będziemy wydawać na koniec roku. Liczymy na to, że do przetargu staną operatorzy, którzy już mają infrastrukturę i będą musieli tylko dowiesić nadajniki w innym paśmie. Jeżeli dostarczą darmowy Internet tam, gdzie jest potrzebny, mogą dostać niemal dwa razy więcej widma niż konkurencja. Częstotliwości będą przyznawane na 15 lat.
CRN Przeciwnicy darmowego dostępu do Internetu twierdzą, że niektórzy dotychczasowi użytkownicy zrezygnują z usług obecnych dostawców.
Marzena Śliz Nie sądzę, że nastąpi masowy odpływ klientów. Jeśli już ktoś się przyzwyczai do stałego dostępu do szerokopasmowego Internetu, to wątpię, aby łatwo z niego zrezygnował, więc według mnie będą to pojedyncze przypadki. Pamiętajmy, że nieodpłatny dostęp do sieci internetowej ma swoje ograniczenia, zarówno czasowe, jak i prędkości przepływu danych. Poza tym nie gwarantuje nieograniczonego dostępu do zasobów Internetu. Jeśli więc ktoś potrzebuje korzystać z Internetu sporadycznie, np. z poczty elektronicznej czy z konta bankowego, stały dostęp rzeczywiście nie będzie mu potrzebny. Ale takie podejście ma aspekty edukacyjne. Klient uczy się korzystać z wielu usług świadczonych za pomocą sieci. Apetyt na korzystanie z Internetu rośnie i wówczas taki użytkownik będzie szukał innych rozwiązań i w efekcie zostanie abonentem komercyjnego operatora. Dlatego liczba klientów będzie rosła, a nie malała. Takie przykłady obserwujemy.
CRN Oponenci uważają, że nieodpłatny Internet oznacza administracyjne sterowanie rynkiem i zaburzenie wolnej konkurencji.
Marzena Śliz Nieprawda, nie jest to żadne zaburzanie rynku, a wręcz przeciwnie – jego rozwój. Dowodem na to może być przykład Nenii i jej projekt zrealizowany w Grodzisku Mazowieckim. Operator zaoferował wraz z samorządem nieodpłatny dostęp do Internetu, ale korzystanie z usług jest obwarowane różnymi restrykcjami. Okazało się, że odbiorcom nie wystarczają krótkie sesje i zapragnęli czegoś więcej, więc operator ma teraz nowych chętnych na usługę komercyjną.
CRN Nie ma więc niebezpieczeństwa, że operatorzy nie zarobią, a darmowy Internet ograniczy ich motywację do inwestowania na danym terenie?
Marzena Śliz Na nieodpłatnym dostępie do Internetu można zarobić, choćby biorąc pieniądze nie od klienta, tylko od dostawcy treści. Poza tym nikt nie zakazuje inwestowania na danym terenie. Jeżeli operator zaproponuje ciekawą usługę, która będzie chętnie przyjmowana przez klientów, to zawsze znajdzie zainteresowanych. Spójrzmy na ten problem od strony zwiększania czy kształtowania popytu. Według danych GUS-u za 2008 r. aż 45 proc. spośród osób, które nie mają dostępu do Internetu, twierdzi, że nie potrzebuje z niego korzystać. Mamy więc do czynienia z barierą mentalną, którą musimy przełamać, aby znaleźć do tych osób drogę i sprawić, aby nie były wyalienowane, pozbawione usług bankowych czy informacyjnych. To nie jest bariera wieku, bo można opisać wiele przypadków osób, nawet powyżej 80. roku życia, które raz zainteresowawszy się Internetem, natychmiast złapały bakcyla. Darmowy Internet może więc być w konsekwencji zachętą do kupna usługi u komercyjnych operatorów. Chcemy wykreować popyt i zachęcić tych, którzy nie korzystali do tej pory z Internetu, czyli zagwarantować usługę w tym okresie, kiedy potrzebne jest rozbudzanie zainteresowania i wykształcenie umiejętności teleinformatycznych.
Podobne artykuły
Czy rząd na pewno ułatwi handel w sieci
Realizacja rządowego programu wspierania e-handlu i e-usług przebiega z dużym opóźnieniem. Przedsiębiorców martwi jednak zupełnie co innego – obawiają się, że urzędnicze innowacje raczej im przeszkodzą niż pomogą.
Internet w każdym domu
W czerwcu 2009 r. ma trafić do Sejmu projekt ustawy o rozwoju sieci, który wprowadza radykalne i dosyć kontrowersyjne zmiany w wielu obowiązujących aktach prawnych. Część propozycji budzi sprzeciw operatorów.
Według map MSWiA Internet jest wszędzie
Przedsiębiorcy świadczący usługi dostępu do Internetu na etapie „ostatniej mili” nie uzyskali pieniędzy z UE. Zawiniło MSWiA, które przy weryfikacji wniosków o dotacje posłużyło się mapami tzw. białych plam, które nie odzwierciedlają rzeczywistej sytuacji, zostały bowiem opracowane do całkiem innych celów.