Według różnych ocen w Polsce działa od 160 aż do 200 hipermarketów, w których można kupić sprzęt komputerowy. Hipermarkety z oprogramowaniem i sprzętem IT działają już w ponad 50 miastach Polski. Resellerzy zmuszeni są do podjęcia konkurencji z takimi sieciami, jak Auchan, Carrefour, Geant, HIT, Hypernova, Jumbo, E. Leclerc, Media Markt, Office Depot, Real oraz Tesco. Największa konkurencja panuje w Warszawie (około 25 hipermarketów), a następnie w Łodzi i Poznaniu (po 11) oraz w Krakowie (10). W ocenie POHiD-u właściciele hiper- i supermarketów zainwestowali w Polsce do tej pory około 30 mld zł, zatrudniają grubo ponad 100 tys. osób i dają zarobić około 5 tys. dostawców. Niestety nie wiadomo dokładnie, ilu z tych dostawców to producenci sprzętu informatycznego i oprogramowania.

To samo, ale nie tak samo

Niestety, kierownictwo hipermarketów to trudny partner do rozmów nie tylko dla kontrahentów, ale także dla dziennikarzy. Tajemnicą handlową objęte są wszelkie informacje na temat wielkości sprzedaży produktów IT. W kilku przypadkach (Auchan i Tesco) nie udało nam się uzyskać odpowiedzi nawet na podstawowe pytania, np. o marki sprzedawanych tam urządzeń. Z informacji, które otrzymaliśmy, wynika, że w hipermarketach (poza oprogramowaniem i akcesoriami) można kupić drukarki, desktopy, modemy, monitory, napędy (CD, DVD, CD-RW), notebooki, skanery oraz zasilacze awaryjne produkowane w sumie przez nie więcej niż trzydziestu producentów. Najlepiej sprzedające się grupy towarów to zwykle komputery, drukarki i monitory. Tak deklaruje między innymi Ahold (właściciel sklepów Hypernova) oraz Media Markt. W Realu komputery sprzedaje się świetnie, ale tylko wtedy, kiedy sklep organizuje promocje. Za to nie trzeba klientów specjalnie zachęcać do kupowania drukarek, płyt CD-R i gier komputerowych. Jeszcze inaczej wygląda to w halach Geanta. Tam od dłuższego czasu coraz lepiej sprzedają się drukarki, skanery, jak również płyty CD i CD-R. Z kolei bez zmian pozostaje sprzedaż monitorów i dyskietek. Jednocześnie maleje popyt na komputery stacjonarne. Jak widać, klienci po co innego przychodzą do Media Markt (postrzeganego przez nich jako 'sprzętowy’), a po co innego do 'spożywczego’ Geanta. Nietypową politykę sprzedaży ma Jumbo. Hipermarkety tej marki generalnie nie specjalizują się w sprzedaży sprzętu komputerowego. Organizują natomiast sezonowe promocje produktów IT.

Media Markt: trudny przeciwnik

Resellerzy, z którymi rozmawialiśmy, nie zostawiają na hipermarketach suchej nitki. Szczególnie drażni ich, że sieci najczęściej sprzedają towar za bezcen. Z drugiej strony cieszą się, że obsługa hal nie zna się na sprzęcie i oprogramowaniu, a liczba oferowanych tam zestawów PC jest bardzo uboga. Pod internetowym adresem hipermarkety.republika.pl zamieszczono wyniki testu (przeprowadzili go dziennikarze pisma komputerowego), jakiemu poddano hipermarkety sprzedające oprogramowanie i sprzęt IT. Potwierdziło się ogólne mniemanie, że sprzedawcy w halach są w większości niekompetentni. Nie potrafią określić, jakiej kategorii jest gra, ani podać szczegółów dotyczących programu edukacyjnego.

Dziennikarze dobrze ocenili jedynie Media Markt: za szeroką ofertę, dużą liczbę promocji i fachową obsługę. Minusem był brak możliwości przetestowania produktu na miejscu. Średnią ocenę uzyskał Auchan, a bardzo słabo oceniono obsługę i ofertę Carrefoura, E. Leclerca, Géanta i HITu. W efekcie klient bardziej wymagający pójdzie raczej do wyspecjalizowanego resellera niż do hipermarketu. Szansą dla resellerów jest, poza fachową obsługą, umożliwienie klientowi przetestowania określonego urządzenia lub programu przed zakupem. Należy też wykorzystać fakt, że klienci hipermarketów narzekają na opieszałe lub wręcz odmowne załatwianie reklamacji.

Hale bliskie mety

Nie wiadomo dokładnie, jak otwarcie hipermarketu wpływa na dochody okolicznych sklepów komputerowych. Resellerzy, z którymi rozmawialiśmy, nie podjęli się oszacowania swoich strat. Zapewniają jednak, że straty są i dlatego z obawą przyjmują informacje o tym, że w pobliżu otwiera się nową halę. Na szczęście dla nich wiele wskazuje na to, że takich doniesień już niedługo będzie bardzo niewiele. Corocznie w Polsce zaczyna działać kilkadziesiąt hipermarketów (w tym roku podwoje otworzy kolejnych 20) i za rok, dwa nie będzie już miejsca na następne. Według POHiD-u docelowa liczba hal w Polsce to 250. Według prognoz CommerceBanku taki pułap osiągniemy już w przyszłym roku. Wprawdzie w najbardziej zachowawczych prognozach (m.in. CAL) podaje się 2005 roku, ale według przedstawicieli POHiD-u bliższy prawdy jest w tym przypadku CommerceBank. A ponieważ członkami POHiD-u są największe w Polsce sieci hipermarketów, można chyba im wierzyć…

Według informacji 'Supermarket News’ już teraz wyraźnie widać, że maleje skala inwestycji związanych z największymi obiektami handlowymi. W najnowszym numerze dwutygodnika dla menadżerów handlu detalicznego czytamy, że sieci zaczęły inwestować przede wszystkim w sklepy średniej wielkości, głównie w hale liczące poniżej 2,5 tys. m2 powierzchni. Powoli zaczyna też maleć liczba obecnych na tym rynku marek. Najbliższe miesiące mają być zdominowane przez procesy konsolidacyjne. Jak wiadomo, Jeronimo Martins Dystrybucja szuka chętnego na swoją sieć hipermarketów Jumbo. Tesco podpisało umowę o przejęciu sklepów HIT, co oznacza, że brytyjska firma urosła do roli największej sieci tzw. sklepów wielkopowierzchniowych w Polsce.

W sumie koniec ekspansji sieci hipermarketów w Polsce wydaje się już bliski. Wprawdzie można spierać się o to, czy to dobrze dla klientów, ale pewne jest, że dla resellerów to dobra wiadomość.