Czas na duże zakupy
Producenci są przekonani, że tegoroczny okres powakacyjny zdecydowanie poprawi wyniki po pierwszym półroczu. Popyt na notebooki, desktopy i urządzenia drukujące ma wzrosnąć co najmniej o kilkanaście procent w porównaniu z II kwartałem. Największymi optymistami są producenci monitorów. Według prognoz wrześniowa sprzedaż będzie nawet o 150 proc. wyższa niż lipcowa.

Rynkowi gracze prognozują, że na początku roku szkolnego największe wzięcie będą miały produkty z dolnej i średniej półki. Producenci notebooków pokładają nadzieję na zwiększenie obrotów w klasycznych „piętnastkach” w cenie do 3 tys. zł brutto, zwłaszcza w modelach za mniej niż 2,5 tys. zł, które są najczęściej promowane w marketach.
– Według naszych przewidywań najlepiej sprzedawanymi urządzeniami będą te, których cena nie przekracza 2,5 tys. zł brutto – mówi Radosław Repelewicz, IT Product Manager z Samsunga. – Wciąż bowiem niezmiernie ważnym, wręcz podstawowym kryterium zakupu notebooków pozostaje… cena. I zapewne właśnie tanie urządzenia będą stanowić większość kupionych w okresie powakacyjnym. Te produkty będą przede wszystkim w ofertach dużych sieci detalicznych skoncentrowanych na najbardziej wolumenowych produktach.
Lepiej niż w pierwszej połowie roku powinna iść także sprzedaż desktopów za 1,3 – 3 tys. zł brutto. Producenci przypuszczają, że część konsumentów zdecyduje się na desktop, a nie na laptop, bo komputer stacjonarny w tej samej cenie zapewnia większą wydajność, a przenośny nie każdemu jest potrzebny. Nowe zamówienia powinny napłynąć również od klientów instytucjonalnych, którzy są niewątpliwie głównym odbiorcą desktopów.
Na fali zakupów realizowanych przez firmy i instytucje ma wzrosnąć popyt na laserowe urządzenia drukujące. Największym powodzeniem będą się cieszyć tanie maszyny – w cenie do 500 zł brutto. Rynek monitorów nie powinien zaskoczyć – w okresie powakacyjnym powinno się dobrze sprzedawać te same modele, co od początku roku, czyli 22-calowe panele za 600 – 700 zł.
Przeważa opinia, że wzrost sprzedaży w branży IT, który zaczyna się zwykle w połowie sierpnia, w niewielkim stopniu wiąże się z zakupami dla uczniów. Sprzedaż rośnie, bo po wakacjach ludzie częściej nabywają sprzęt – twierdzą przedstawiciele producentów. Większość z nich podkreśla jednak, że mają w ofercie urządzenia w sam raz na uczniowskie albo studenckie biurka. Wszyscy liczą, że Back to School stanie się początkiem dłuższego okresu prosperity po słabym pierwszym półroczu. Zdaniem rynkowych graczy niepewność związana z sytuacją gospodarczą i szok wywołany „wybuchem” kryzysu powoli mija, dlatego zarówno klienci indywidualni, jak i firmy będą zwiększać wydatki.
TAŃSZE NOTEBOOKI
W I kwartale 2009 r. rynek komputerów przenośnych zmniejszył się prawie o 20 proc. (rok do roku). II kwartał był niewiele lepszy – zamknął się około 15-proc. spadkiem sprzedaży. Większość producentów uważa jednak, że w okresie powakacyjnym klienci wreszcie ruszą do sklepów. Optymiści liczą na powtórzenie wyniku z zeszłego roku.
– Zakładamy, że sprzedaż po wakacjach będzie podobna jak przed rokiem, a więc zwiększy się o 20 proc. w porównaniu z II kwartałem 2009 r. – wyjaśnia Dariusz Wałach z Działu Komputerowego HP. – To nie jest łatwe, ale możliwe. Po pierwsze będzie taniej. Ze względu na spadek kursu euro ceny notebooków powinny zmniejszyć się o około 10 proc. Po drugie oferta będzie bardziej zróżnicowana. W HP pojawi się więcej konfiguracji w najpopularniejszym segmencie cenowym, czyli od 2 do 3,5 tys. zł brutto.
Dużą popularność urządzeń, za które trzeba zapłacić do 3 tys. zł brutto, przewiduje większość przedstawicieli producentów.
Adam Dyszkiewicz, Product Marketing Manager – Desk-bound Solutions Fujitsu Technology Solutions, jest zdania, że najbardziej poszukiwane będą notebooki za 2,5 –3 tys. zł, wyposażone w dwurdzeniowy procesor klasy Pentium Dual Core, minimum 2 GB RAM i dysk o pojemności co najmniej 250 GB.
Bartek Szczudłowski, Department Manager z Działu Rozwiązań Mobilnych NTT System, przypuszcza, że większość klientów zdecyduje się na najtańsze modele, za mniej niż 2,5 tys. zł. Jego zdaniem właśnie takie urządzenia będą najczęściej wybierać uczniowie oraz studenci.
– Do wzrostu sprzedaży z pewnością przyczynia się rozpoczynający się rok szkolny i akademicki – twierdzi Bartek Szczudłowski. – Po notebooki sięgają coraz częściej uczniowie starszych klas i studenci. Do pisania i surfowania w Internecie w zupełności wystarczą tanie modele z dwurdzeniowym procesorem Pentium albo Core 2 Duo. Młodych ludzi zazwyczaj nie stać na drogi, zaawansowany sprzęt.
Przedstawiciele producentów na ogół podzielają przekonanie, że znaczącą część popytu w okresie powakacyjnym generują uczniowie i studenci, choć z pewnością nie stanowią oni większości klientów. Szacuje się, że młodzi ludzie albo ich rodzice kupują 10 – 20 proc. laptopów z okazji powrotu do szkoły. Jaki sprzęt ich interesuje? Oczywiście tani i dobry.
– Młodzi ludzie potrzebują laptopa, który jest wydajny, gwarantuje odpowiednio długi czas pracy na bateriach, jest atrakcyjny wizualnie i… odporny na wstrząsy ze względu na aktywny tryb życia właściciela – przekonuje Radosław Repelewicz z Samsunga.
Dariusz Wałach z HP podkreśla, że liczy się jakość i wydajność.
– Uczniowie i studenci zapewne najczęściej będą kupować notebooki, które mają bardzo dobry stosunek wydajności i jakości wykonania do ceny – przewiduje przedstawiciel HP.
Przedstawiciele niektórych producentów uważają jednak, że w okresie powakacyjnym zainteresowanie klientów nie ograniczy się do tego, co tanie. Popularnością mogą się cieszyć także zaawansowane rozwiązania.
– Studentom zaproponowałbym tablety – mówi Adam Dyszkiewicz. – Są lekkie, łatwo na nich rysować i robić notatki. W końcu roku pojawią się modele z Windows 7, który ma natywne wsparcie rozpoznawania pisma odręcznego w języku polskim. Taka funkcja powinna zwiększyć popularność maszyn z monitorami dotykowymi.

W okresie powakacyjnym sprzedaż zawsze rośnie, więc III kwartał na pewno będzie lepszy od II. Rynek jest jednak tak rozchwiany, że trudno podawać konkretne liczby. Wydaje mi się, że w końcu wakacji spora część desktopów trafia do uczniów. Dla młodego człowieka, który chodzi do podstawówki, gimnazjum czy liceum, wystarczający jest pecet za 1,9 – 2,5 tys. zł. Takie desktopy wyposażone są w procesory z serii Core 2 Duo i karty graficzne, które „pociągną” najnowsze gry. Notebooki w podobnych cenach mają z reguły zintegrowaną grafikę. Przenośne komputery częściej wybierają studenci, bo przydają się np. na wykładach albo w bibliotece. Dobrym produktem dla uczniów są nettopy – niewielkie pecety z procesorem Intel Atom. Mają parametry zbliżone do netbooka, są tanie, ładnie wyglądają na biurku. Można do nich podłączyć zewnętrzny monitor, a nie każdy netbook ma odpowiedni interfejs.
Wśród producentów przeważa opinia, że szczyt sprzedaży nastąpi we wrześniu i październiku. Potem również powinno być dobrze. Nadzieje na wysoką sprzedaż w listopadzie związane są z premierą Windows 7 zapowiedzianą na drugą połowę października. Część klientów wstrzymuje się z zakupami do czasu pojawienia się urządzeń z nowym systemem. Gdy na rynku znajdą się laptopy z Windows 7, sprzedaż znowu powinna wzrosnąć. Jest więc spora nadzieja, że sprzedażowa górka zapoczątkowana w tegorocznym okresie powakacyjnym potrwa aż do świąt.
FIRMY KUPUJĄ PECETY
Sprzedaż komputerów stacjonarnych zmniejsza się od dawna, więc nikt nie spodziewa się, by tegoroczny Back to School był lepszy niż w 2008 r. Według optymistycznych prognoz spadek wyniesie około 10 proc. Rynek desktopów w ciągu dwóch kwartałów skurczył się o około 30 – 40 proc., przede wszystkim ze względu na wzrost cen (w ciągu roku skoczyły o mniej więcej 30 proc.) i drastyczne ograniczenie zamówień ze strony klientów instytucjonalnych, którzy są głównym odbiorcą tych urządzeń. Jednak sytuacja się poprawia. Jest coraz więcej przetargów, rośnie liczba zamawianych komputerów.
– W pierwszym półroczu przetargi dotyczyły zazwyczaj 100, 200, czasem 300 desktopów, teraz częściej pojawiają się zamówienia na 1000 i więcej – zapewnia Piotr Gendek, Business Unit Manager w PC Factory.
Producenci przewidują, że firmy będą zwiększać zamówienia w miarę stabilizowania się sytuacji na rynku. Stąd powszechne przekonanie, że nie tylko okres powakacyjny, lecz także cała druga połowa roku zdecydowanie poprawi wskaźniki sprzedaży desktopów. Klienci instytucjonalni powinni przystąpić do większych zakupów w październiku i listopadzie, jednak zdaniem przedstawicieli branży w sierpniu i wrześniu sporo urządzeń nabywa młodzież szkolna.
Piotr Gendek szacuje, że zakupy na potrzeby uczniów lub studentów przynoszą około 20-proc. wzrost sprzedaży w końcu wakacji.
Również Łukasz Jakubowski z NTT System jest przekonany, że spora część desktopów w tym okresie trafia do uczniów.

Back to School to początek okresu wysokiej sprzedaży związanego raczej z końcem urlopów, a nie z początkiem szkoły. Należy pamiętać, że głównym odbiorcą laserowych urządzeń drukujących są małe i średnie fi rmy oraz klienci korporacyjni. Zwykle we wrześniu przedsiębiorstwa i jednostki budżetowe realizowały budżety IT i myślę, że podobnie będzie w roku bieżącym. Dotychczas firmy opóźniały decyzje zakupowe ze względu na niepewną sytuację na rynku. Jednak utrzymywanie przez dłuższy czas starych drukarek się nie opłaca, dlatego spodziewam się wzrostu obrotów. Przypuszczam, że podobnie jak w zeszłym roku największym powodzeniem będą się cieszyć tanie urządzenia, w cenie do 500 zł. Ich sprzedaż powinna wzrosnąć o ok. 80 proc., bo oprócz firm – jak na okres powakacyjny przystało – kupują je również studenci.
– Komputery stacjonarne są tańsze niż notebooki o zbliżonych parametrach, mają bardziej elastyczną konfigurację – mówi Łukasz Jakubowski. – Dla młodzieży szkolnej ważna jest wydajność, na przykład dobra karta graficzna, która przydaje się do gier.
Według producentów młodzi ludzie będą kupować tanie modele, za 1,7 – 2,5 tys. zł, z dwurdzeniowymi procesorami Intela, wyposażone w wydajne karty graficzne. Ich zdaniem będzie rosła również sprzedaż nettopów – niewielkich pecetów z procesorami Intel Atom, które mają parametry zbliżone do netbooka, nie zajmują więc dużo miejsca na biurku, są łatwe w transporcie i stosunkowo tanie (od 1,2 tys. zł brutto). Takie urządzenia pojawiły się na rynku w bieżącym roku i producenci liczą, że w okresie powakacyjnym znajdą nabywców na fali zainteresowania nowością.
Rynkowi gracze uważają, że klienci instytucjonalni w najbliższych miesiącach będą najchętniej wybierać sprzęt z niskiej i średniej półki (do 3 tys. zł brutto), bazujący na platformach dwurdzeniowych. Raczej nie należy się spodziewać dużej sprzedaży platform czterordzeniowych, bo są zdecydowanie droższe.
PANORAMA NADAL W CENIE
W II kwartale 2009 rynek monitorów stopniał o ponad 30 proc. w porównaniu z tym samym okresem 2008 r. Producenci są jednak przekonani, że teraz może być tylko lepiej. Szacuje się, że sprzedaż w okresie powakacyjnym będzie w bieżącym roku mniejsza o 10 – 12 proc. niż w zeszłym, jednak niektórzy liczą na powtórzenie wyniku sprzed roku.

Rynek desktopów jest związany głównie z klientami instytucjonalnymi, więc wskaźniki sprzedaży nie są ściśle związane z powrotami do szkoły. Jednak w okresie powakacyjnym niewątpliwie wpływają na nie zakupy dla uczniów. Desktop to dobre rozwiązanie dla młodych ludzi, bo jest stosunkowo tani i wydajny. Za ok. 2,4 tys. zł można mieć bardzo wydajnego peceta multimedialnego z 22-calowym monitorem Full HD i szybką grafiką. Nie dostaniemy laptopa o porównywalnych parametrach w tej cenie. W komputerach stacjonarnych mamy większą swobodę doboru komponentów. Desktop powinien zaspokajać potrzeby zwłaszcza uczniów młodszych klas, którzy nie potrzebują mobilności, a zwracają uwagę na zalety wydajność – zwłaszcza w grach komputerowych i zastosowaniach multimedialnych. Moim zdaniem tegorocznej górki sprzedażowej można spodziewać się w październiku i listopadzie, jednak nie za sprawą zakupów do szkół i uczelni, lecz firm, które dotychczas ograniczały wydatki ze względu na kryzys. Jesienią będą bardziej skłonne do zakupów. Sytuacja na rynku się stabilizuje i raczej nie grozi nam zapaść, minęła już bowiem niepewność związana z kryzysem. Po skromnych wydatkach w pierwszej połowie roku zapewne firmy i administracja dojdą do wniosku, że teraz mogą sobie pozwolić na więcej. Moim zdaniem przedsiębiorstwa będą najbardziej zainteresowane ofertami ze średniej półki, czyli komputerami z platformą Intel Core 2 Duo za 1,3 – 3 tys. zł. Rośnie też zainteresowanie desktopami z procesorami czterordzeniowymi, ale są o 20 – 30 proc. droższe od dwurdzeniowych, więc popyt na nie będzie wyraźnie mniejszy.
– W 2008 wrześniowa sprzedaż była o 150 proc. wyższa niż w lipcu – twierdzi Artur Makowski, Sales Manager IT w Samsungu. – W bieżącym roku spodziewam się co najmniej podobnego wyniku, mimo że ceny prawdopodobnie nieznacznie wzrosną. W lipcu poszły w górę ceny monitorów w euro, więc w handlu zapewne będzie drożej, chociaż trudno mi powiedzieć, czy w sklepach będzie widać różnicę już w sierpniu.
Artur Makowski nie przypuszcza, by zmiana cen wpłynęła znacząco na popyt, bo po wakacjach zaczyna się jeden z najlepszych okresów sprzedaży, który trwa aż do Gwiazdki. Zdaniem menedżera również październik i listopad będą bardzo dobrymi miesiącami.
O kilka procent drożej będzie także w LG, którego przedstawiciele liczą jednak na tak wysoką sprzedaż jak przed rokiem.
Z kolei Dariusz Wałach uważa, że sytuację na rynku monitorów poprawi wzrost zamówień na desktopy. Większość monitorów HP trafia do klientów instytucjonalnych w zestawach razem z pecetami. Natomiast na rynku konsumenckim rośnie zainteresowanie monitorami do notebooków.
– Klienci indywidualni coraz częściej kupują monitory do notebooków, bo doceniają zalety takiego rozwiązania – wyjaśnia Dariusz Wałach. – Za kilkaset złotych można mieć duży ekran Full HD wyposażony w złącza cyfrowe. Szacuję, że w tej chwili jedna piąta monitorów rozchodzi się jako akcesoria do notebooków, i ta liczba będzie się zwiększać.

Popyt na notebooki zawsze rósł w związku z rozpoczęciem roku szkolnego i z impetem wchodził w IV kwartał. Tegoroczny powrót do szkoły może jednak zaskoczyć. Co prawda przewidujemy, że rynek się odbije, lecz wzrost sprzedaży nie będzie dotyczył wszystkich producentów. Moim zdaniem klienci postawią na sprawdzone marki, bo w czasach spowolnienia gospodarczego wybory konsumenckie są bardziej przemyślane. Każdy dwa razy ogląda złotówkę, zanim ją wyda. W takiej sytuacji użytkownicy będą raczej decydować się na zakup sprzętu dobrej jakości, z logo renomowanej firmy, a niekoniecznie tylko najtańszych modeli. Taka tendencja powinna utrzymać się do końca roku. W okresie powakacyjnym klientów powinny zainteresować urządzenia wyposażone w funkcje multimedialne, spełniające wysokie wymagania w zakresie wydajności i łączności.
Innym powodem dobrej sprzedaży monitorów w okresie powakacyjnym ma być spłaszczenie cen. Modele o dobrych parametrach są już niewiele droższe od najprostszych urządzeń, np. 22-calowy monitor Full HD ze złączami cyfrowymi kosztuje 600 – 700 zł brutto. Producenci prognozują, że w okresie powrotów do szkoły największym zainteresowaniem cieszyć się będą te same urządzenia co dotychczas, tj. 22-calowe. Według Karoliny Jonko, Asus Poland LCD Distribution Account, w tegorocznym okresie powakacyjnym (w porównaniu z zeszłorocznym) będzie rosło również zainteresowanie modelami 24-calowymi oraz urządzeniami wyposażonymi w tunery. Większość producentów uważa, że zakupy monitorów w niewielkim stopniu są związane z rozpoczynającym się rokiem szkolnym. Przeważa przekonanie, że młodzi ludzie wybierają przede wszystkim najtańsze urządzenia.
– Uczniowie i studenci kierują się przede wszystkim ceną – mówi Karolina Jonko. – Podczas BTS 2008 najwięcej kupowali monitorów 19” w podstawowych konfiguracjach, natomiast w roku bieżącym moim zdaniem będą najczęściej wybierać tanie modele 22-calowe za około 600 zł brutto, głównie z powodu zmniejszenia procentowej różnicy w cenie między 19” a 22”.
KOMBAJN DOBRY DLA UCZNIA
Na okres Back to School ostrzą sobie zęby również vendorzy urządzeń drukujących.
– Czas powrotu do szkoły to dla producentów i dystrybutorów okazja do wyprzedaży starszych modeli przed jesiennymi premierami – zapewnia Aleksander Całko, Product Manager Epsona odpowiedzialny za urządzenia atramentowe. – W porównaniu z lipcem, który jest jednym z najsłabszych miesięcy w roku, sprzedaż rośnie o 20 – 30 proc.

W poprzednich latach w okresie Back to School sprzedaż notebooków rosła dwukrotnie, jeśli porównamy wyniki września i lipca. Myślę, że w roku bieżącym te proporcje zostaną zachowane. Sprzedaż liczona w sztukach będzie jednak mniejsza niż w ubiegłych latach. W najbliższych tygodniach trudno się spodziewać nowości, bo premiery zostały przesunięte na październik, na inaugurację Windows 7. W okresie powakacyjnym na półkach będą więc starsze konfiguracje, choć notebooki oferowane od końca czerwca mają system przystosowany do upgrade’u do Windows 7. Nie sądzę, aby komputery przenośne były w większej liczbie kupowane dla uczniów. Sprzedaż rośnie, bo po wakacjach ludzie wydają więcej pieniędzy. Sądzę, że dla młodzieży szkolnej bardziej przydatny jest netbook. Na lekcjach jego wydajność w zupełności wystarcza.
Menedżer Epsona przyznaje, że największe żniwa zbierają sieci detaliczne, organizując promocje i obniżki cen. Jego zdaniem na początku roku szkolnego z półek najszybciej znikają maszyny wielofunkcyjne za 199 – 349 zł brutto. Jesienią sprzedaż nadal powinna utrzymać się na wysokim poziomie.
– W październiku urządzenia atramentowe kupują studenci, więc popyt nadal jest spory – wyjaśnia Aleksander Całko.
Przedstawiciele producentów są zgodni, że w okresie powokacyjnym madal największy popyt będzie na kombajny, bo drukarki od dawna tracą rynek. Nie brak głosów, że maszyny wielofunkcyjne są bardziej przydatne dla uczniów niż zwykłe plujki.

Naszym celem w okresie powakacyjnym jest powtórzenie wyniku z 2008 r., choć nie będzie to łatwe. Sprzedaż w lipcu była podobna jak w zeszłym roku, jednak trudno powiedzieć, jak konsumenci zareagują na podwyżki. W końcu czerwca ceny producenckie wzrosły o 6 – 8 dol. na urządzeniu, więc już teraz monitory są droższe w detalu o 3 – 4 proc. Do końca roku ceny pójdą w górę o około 10 proc., co oczywiście może niekorzystnie wpłynąć na wskaźniki sprzedaży. Wydaje mi się, że wzrost popytu pod koniec wakacji raczej nie wiąże się z rozpoczęciem roku szkolnego. Wtedy wszyscy konsumenci więcej kupują, choć niektóre modele z pewnością trafiają do uczniów i studentów. Uważam, że dobre są dla nich monitory Full HD z tunerem. Taki sprzęt zapewnia oglądanie telewizji w zaciszu własnego pokoju, co dla wielu młodych ludzi jest ważne. Poza tym można go podłączyć do konsoli i grać. Uczniom szkół podstawowych w zupełności wystarczą zwykłe „dziewiętnastki” za 400 zł netto. Myślę, że młodych klientów zainteresują również monitory do netbooków, które wyróżniają się różnymi kolorami obudowy.
– Atramentowy kombajn jest praktycznym urządzeniem dla uczniów, bo umożliwia stosunkowo tanie drukowanie w kolorze – wyjaśnia Adam Pawłowski, Consumer Category Manager Działu Druku i Przetwarzania Obrazu HP. – Duże znaczenie ma również funkcja kopiowania materiałów.
Nie wiadomo jednak, jaka część maszyn atramentowych sprzedawanych w okresie powakacyjnym trafia na uczniowskie biurka. Nikt nie prowadzi takich badań. Producenci przypuszczają, że jest to znacząca liczba, skoro co roku w sierpniu popyt na atramentowe urządzenia drukujące wyraźnie idzie w górę. Rośnie także sprzedaż drukarek laserowych, choć przyczyniają się do tego przede wszystkim klienci korporacyjni. Zgodnie z opinią panującą na rynku wzrost zamówień ze strony biznesu powinien zdecydowanie zwiększyć popyt na laserówki po zakończeniu okresu urlopowego. Podobnie jak w przypadku urządzeń atramentowych, zgodnie z panującym trendem najczęściej będą kupowane kombajny. Przedstawiciele producentów przypuszczają, że większość odbiorców zdecyduje się na sprzęt z dolnej półki. Według optymistów jego sprzedaż może wzrosnąć nawet o kilkadziesiąt procent w porównaniu z II kwartałem 2009 r.
Cała branża IT liczy, że okres wysokiej sprzedaży utrzyma się do Gwiazdki. Największe nadzieje wiąże jednak z końcem wakacji. Wprawdzie przed Bożym Narodzeniem ludzie również tłumnie ruszają do sklepów, jednak wzmożone zakupy trwają wówczas około trzech tygodni, a w okresie powakacyjnym – co
najmniej sześć.
– SPRZĘT, KTÓRY POLECAJĄ PRODUCENCI
NOTEBOOKI
![]() |
Asus K50IN Dzięki technice IceCool część obudowy, na Cena detaliczna 2,5 tys. zł brutto |
![]() |
HP ProBook 4510 s NX625EA Oprogramowanie HP QuickLook 2 4 zapewnia Cena detaliczna 3 tys. zł brutto |
![]() |
Lenovo IdeaPad Y550 Układ graficzny nVidia GeForce GT 130M Cena detaliczna 3 tys. zł brutto |
![]() |
MSI EX625–286PL Fani gier komputerowych docenią mocną Cena dilerska 3 tys. zł netto |
![]() |
Sony VAIO VGN-NS31S Wydajna konfiguracja i unikalne oprogramowanie Cena detaliczna 3,3 tys. zł brutto |
![]() |
Toshiba Satellite A500 Na 16-calowym monitorze o proporcjach Cena detaliczna od 2,5 tys. zł brutto |
DESKTOPY
![]() |
MSI Wind Top AE1900 Komputer all-in-one zbudowany Cena detaliczna 2 tys. zł brutto |
![]() |
NTT Game W909G PV740E Dzięki zastosowaniu wydajnych podzespołów, Cena detaliczna 2,2 tys. zł brutto |
URZĄDZENIA DRUKUJĄCE
![]() |
HP PhotoSmart C4480 Urządzenie umożliwia drukowanie Cena detaliczna 250 – 300 zł brutto |
![]() |
Epson Stylus SX410/415 Maszyna drukuje bez komputera przy Cena detaliczna 480 zł brutto |
MONITORY
![]() |
Acer G243HQ Panoramiczny ekran o przekątnej Cena detaliczna 820 zł brutto |
Podobne artykuły
Jedna trzecia i będzie więcej
CRN Polska rozmawia o małych komputerach stacjonarnych z Tomaszem Klekowskim, prezesem polskiego oddziału Intela, Tadeuszem Kurkiem, prezesem NTT System, Edwardem Wojtysiakiem, wiceprezesem Actionu, Tomaszem Bukiem, country category managerem personal system group w Hewlett-Packard Polska, i Markiem Kołkowskim, business development managerem w MSI.
Popyt w sektorze MSP
CRN Polska rozmawia z Markiem Borówką, dyrektorem generalnym Lenovo, o tym, kto kupował sprzęt komputerowy w 2009 roku, kto będzie go kupował w 2010 i jakie firmy mogą na tym zarobić.
Inwestycja krótkoterminowa
Nie mylił się „The Wall Street Journal”, gdy rok temu ujawnił, że Dell zamierza pozbywać się stopniowo swoich montowni komputerów. Jednak producent długo mydlił wszystkim oczy, utrzymując, że media rozsiewają plotki. Obstawał przy swoim, nawet gdy przeniósł produkcję z Irlandii do naszego kraju. Także wtedy, gdy media podały, że polską fabrykę ma kupić Foxconn. Dell potwierdził tę informację dopiero w listopadzie 2009 r.