Banki podnoszą poprzeczkę
Jedna czwarta firm z branży IT ma kłopoty z uzyskaniem kredytów, chociaż większość nigdy nie miała problemów ze spłatą długów – wynika z marcowego barometru CRN Polska. Banki podnoszą marże i zwiększają wymagania, więc wielu przedsiębiorców rezygnuje z kredytu.

O tym, że banki nie chcą udzielać kredytów, mówi się od kilku miesięcy. Wyniki barometru CRN Polska wskazują na to, że banki rzeczywiście zakręciły kurek z kredytami. Aż jedna czwarta naszych respondentów ma ostatnio trudności z uzyskaniem pieniędzy. Co piątemu ankietowanemu banki odmówiły udzielenia kredytu – mimo że przedsiębiorcy nie mieli nigdy problemów ze spłatą długów. Z kolei co dwunastemu spośród tych przedsiębiorców, którzy już zaciągnęli kredyt, bank wypowiedział umowę lub ją renegocjował.
Niecałe dwie trzecie ankietowanych (61 proc.) chciało skorzystać z kredytu na finansowanie bieżącej działalności. Prawie jedna trzecia respondentów (32 proc.) ubiegała się o kredyt na nowe inwestycje, a tylko co czternasty (7 proc.) – na realizację programu unijnego.
Przedsiębiorcy uważają, że kredyty są za drogie, a banki nie tylko nie mają dobrej oferty dla MSP, ale stawiają warunki zbyt trudne do spełnienia.
Bankowcy odwracają kota ogonem, twierdząc, że to nie oni są winni, ale… zdecydowanie mniejszy popyt na kredyty.
Więcej wymagań, wyższe marże
Aż jedna czwarta (24 proc.) respondentów korzystających z kredytów bankowych ma trudności z ich uzyskaniem. Na czym polegają te trudności? Zdaniem części niedoszłych kredytobiorców banki nie odmawiają wprost, ale mnożą wymagania, żądają kolejnych dokumentów, podnoszą marże. Wobec tego część zainteresowanych w końcu rezygnuje, a banki mogą spokojnie ogłosić, że to klienci porzucają myśl o pożyczaniu od nich pieniędzy.
Zdaniem ankietowanych zgromadzenie wszystkich dokumentów, których domagają się banki, może potrwać nawet kilka miesięcy.
Według Dawida Wojnarowskiego, prezesa zarządu Alt One, trudności z pozyskaniem kredytu wynikają także z tego, że banki narzucają absurdalnie wysokie marże.
Także Stanisław Janur, właściciel kieleckiej firmy TK System, uważa, że banki pobierają od swoich klientów zbyt dużo opłat za udzielony kredyt.
– Oprócz prowizji w umowach są opłaty od „zaangażowania”, od „braku wpływu”, od „niewykorzystania środków” itd. – twierdzi Stanisław Janur.
W przypadku kredytu w ramach rachunku bieżącego banki karzą klientów m.in. za mniejsze, niż zadeklarowane kilka lat wcześniej, comiesięczne wpływy na rachunek. Ostatnio Raiffeisen Bank podniósł wysokość takiej kary o 100 proc.
Niestety, nie wiemy dlaczego, bo przedstawiciele banku nie odpowiedzieli na nasze pytania.

Zbyt drogie pieniądze
Właściciele firm IT uważają, że branie zbyt drogich kredytów jest dla nich nieopłacalne.
– Koszty kredytu, mimo że rozłożone na raty, są jednak bardzo wysokie, co stawia pod znakiem zapytania niejedną inwestycję – ocenia Stanisław Janur.
Zdaniem kieleckiego integratora każdy inwestor musi obliczyć stopę
zwrotu i koszty realizacji, aby sprawdzić, czy branie takich drogich kredytów się opłaca.
– Sprawdziliśmy: aby dostać
59 tys. zł ze spłatą na 5 lat, muszę mieć dochód 49 tys. zł netto za rok 2008 – mówi Adrian Skrobot, właściciel bydgoskiego Entera. – To jakaś paranoja!
Według Stanisława Janura banki zaczęły coraz bardziej przypominać urzędy i zmieniając się w skostniałe instytucje, które hamują rozwój gospodarki, przestały być partnerem dla przedsiębiorców.
– Struktura banków powinna podlegać zasadom rynku, bo przecież nie są one niczym innym, tylko sklepami z pieniędzmi, a jednak nie sprawdzają się w tej roli – ocenia właściciel TK System.
Z kolei Wojciech Harasimiuk, współwłaściciel spółki PC Komputer z Białej Podlaskiej, uważa, że taka postawa banków jest całkowicie zrozumiała.
– Banki muszą dokładniej oceniać ryzyko, więc i swoich klientów traktują bardziej rygorystycznie – tłumaczy.
Według danych NBP w I kwartale 2009 r. zdecydowanie spadło zainteresowanie kredytami dla małych i średnich firm. Wygląda jednak na to, że przyczyną zmniejszającego się popytu na pożyczki od banków jest nieopłacalność zaciągania tak kosztownych i kłopotliwych kredytów. Banki bowiem tak bardzo podniosły poprzeczkę, że sięgnięcie po kredyt stało się dla niejednego przedsiębiorstwa wręcz niemożliwe.

Rosyjska ruletka
Jedna piąta ankietowanych przyznaje, że bank odmówił im udzielenia kredytu, mimo że nie mieli nigdy problemów ze spłatą długów, a ich sytuacja finansowa była dobra. Zaostrzenie wymagań i wprowadzanie niekorzystnych dla klientów biznesowych zmian dotyczy nawet wieloletnich partnerów banków.
– Bank Pekao SA odmówił nam kredytu, mimo że jesteśmy jego klientami od 17 lat – mówi Czesław Tarkowski, prezes gdańskiego przedsiębiorstwa ITM Centrum Komputerowe. – W dodatku nie mamy zaległości wobec ZUS-u ani US, bilans i rachunek zysków za 2008 r. mieliśmy dodatni i realizujemy dwa projekty finansowane z UE.
Przedstawiciele Pekao SA przyznają, że bank od lat jest znany z konserwatywnego podejścia do ryzyka. Jednak zaprzeczają, jakoby zaostrzyli warunki kredytowania.
– W obecnych warunkach nie musieliśmy gwałtownie zwiększać marż przy udzielaniu kredytów dla firm – twierdzi Anna Papka z biura prasowego Banku Pekao SA. – To oznacza między innymi kontynuowanie finansowania gospodarki poprzez udzielanie kredytów dostosowanych do potrzeb konkretnych klientów firmowych, w tym tych z branży IT.
Przedsiębiorcy, którzy nie zdecydowali się na kredyt w 2008 r., teraz żałują.
– Powinienem był wziąć kredyt wtedy, kiedy banki nakładały 3-procentową marżę – mówi Adrian Skrobot. – Teraz żądają aż 9 proc.!
Anna Papka uważa, że w okresie prosperity niektóre banki, walcząc o klienta, stosowały zbyt liberalne podejście do udzielania pożyczek.
– Teraz obserwujemy odwrócenie tego trendu i doprowadzenie poziomu marż do ceny ryzyka na rynku – ocenia.
Wśród banków, które odmówiły pożyczenia pieniędzy, respondenci wymieniają też m.in. Lukas Bank i WZ WBK. Firmy te nie udzieliły nam jednak żadnych wyjaśnień.
UDZIELANIA KREDYTÓW DLA
PRZEDSIĘBIORSTW W I KW. 2009 R.
– Ponad 80 proc. banków podniosło marże kredytowe.
– Prawie 60 proc. banków oczekiwało od przedsiębiorstw
przedstawienia większego zakresu zabezpieczeń kredytu.
– Około połowy banków podniosło pozaodsetkowe
koszty kredytu.
– Jedna trzecia banków obniżyła maksymalną dostępną
kwotę kredytu.
– 25 proc. banków skróciło maksymalny dopuszczalny
okres kredytowania.
Brak oferty
dla MSP
Kłopoty z uzyskaniem środków na finansowanie bieżącej działalności miał (podobnie jak dwie trzecie ankietowanych) m.in. Tomasz Kruk, właściciel Czarnetu z Czarnego k. Szczecinka.
– Jestem zbulwersowany tym, że banki interesuje wysokość dochodów. Cały czas inwestuję w firmę, więc ich nie mam. Chciałbym jeszcze więcej inwestować, ale nie mam z czego – wyjaśnia.
Według Stanisława Janura banki nie mają sensownej oferty dla sektora MSP. Podobnie uważa Daniel Kulesza, właściciel karlińskiego Netlogu.
– Problemy z uzyskaniem funduszy z banku mają zawsze np. mali operatorzy – twierdzi Daniel Kulesza. – Banki nie uznają umów terminowych za stałe źródło przychodów, więc odmawiają przyznania kredytu. Nie zgadzają się ponadto na potraktowanie położonych przez nas sieci czy znajdujących się w wyposażeniu firmy serwerów jako zabezpieczenia kredytu. Z kolei samochody firmowe, nawet jeśli ich wartość jest dużo niższa, jak najbardziej mogą stanowić takie zabezpieczenie.
Zdaniem Daniela Kuleszy o wie-le łatwiej otrzymać kredyt przez pośrednika.
– Banki, do których się zwracałem, stanowczo odmawiały udzielenia mi kredytu – mówi. – Udało mi się uzyskać pieniądze dopiero dzięki pomocy białogardzkiego
Stowarzyszenia Inicjatyw Społeczno-Gospodarczych. Może korzystanie z poparcia tego typu instytucji jest najlepszą drogą dla tych, których bank odprawił z kwitkiem.
Z nadzieją, ale bez ufności
Co dwunastemu spośród ankietowanych bank wypowiedział starą umowę lub ją renegocjował. Optymiści uważają jednak, że powoli zmienia się polityka kredytowa i wracają czasy, w których bankom zależało na udzieleniu jak największej liczby kredytów. Liczą na to zwłaszcza ci, którym umowy kredytowe kończą się za kilka miesięcy.
– Dotąd bank nie wykonywał żadnych ruchów – mówi Mariusz Ziółkowski, właściciel Avisu z Biskupca. – Wynik za rok ubiegły mieliśmy rekordowy, a I kwartał 2009 także zapowiada się nieźle. Myślę więc, że nie powinno być problemu z uzyskaniem nowych linii kredytowych.
Większość resellerów może na szczęście korzystać z kredytów na starych zasadach. Radosław Springer, właściciel opolskiej firmy RasSerwis, należy do tego grona.
– Od lat jestem klientem BZ WBK i nigdy nie było problemów – zapewnia. – Jeżeli bankowcy potrzebują dodatkowych dokumentów, wysyłam je e-mailem. Do banku przychodzę raz na pół roku i wtedy wszystko hurtem pieczętuję i parafuję.
Jednak w czasie recesji część przedsiębiorców przestała darzyć banki zaufaniem, m.in. z powodu ograniczania kredytów.
– W moich oczach banki straciły wiarygodność – mówi Paweł Nosarzewski, właściciel płockiego ESSE sprzedającego sprzęt poleasingowy. – Kiedy rozmawiam z przedstawicielami banku, zastanawiam się, w którym miejscu rozmowy lub umowy jest haczyk, który mnie pogrąży.
Wygląda na to, że nawet jeśli banki złagodzą politykę kredytową, na odbudowanie zaufania klientów przyjdzie im długo poczekać.
Podobne artykuły
WYNIKI konkursu z nagrodami – Plebiscyt CRN za 2018
Drodzy Czytelnicy, dziękujemy za wzięcie udziału w głosowaniu w Plebiscycie CRN Polska i wyłonienie laureatów - osób i firm, które w 2018 roku miały największy wpływ na kanał dystrybucyjny polskiej branży IT. Poniżej przedstawiamy zdobywców nagród przyznanych za najciekawsze i najbardziej wyczerpujące odpowiedzi na pytania konkursowe, zamieszczone w formularzu do głosowania.
WYNIKI konkursu z nagrodami – Plebiscyt CRN za 2017
Drodzy Czytelnicy, dziękujemy za wzięcie udziału w głosowaniu w Plebiscycie CRN Polska i wyłonienie laureatów - osób i firm, które w 2017 roku miały największy wpływ na kanał dystrybucyjny polskiej branży IT. Poniżej przedstawiamy zdobywców nagród przyznanych za najciekawsze i najbardziej wyczerpujące odpowiedzi na pytania konkursowe, zamieszczone w formularzu do głosowania.