2008 r. – 20 proc. mniej
Sprzedaż monitorów spada w całej Europie, również w Polsce. W zeszłym roku w dystrybucji zostało sprzedanych 1,5–1,6 mln monitorów, czyli ok. 20 proc. mniej niż w 2007 r. Standardem były 19-calowe ekrany panoramiczne. W tym roku wzrośnie sprzedaż urządzeń MFM i monitorów panoramicznych o proporcjach ekranu 16:9 i przekątnej 21,5 cala.

Skutki kryzysu ekonomicznego są widoczne również w branży IT, czego przykładem jest sytuacja na rynku monitorów. W zeszłym roku w Europie popyt na te urządzenia spadł o prawie 10 proc., w Polsce jeszcze bardziej – bo o 20 proc. Na całym Starym Kontynencie spadek sprzedaży monitorów został odnotowany w drugiej połowie 2008 r., u nas był widoczny praktycznie od początku zeszłego roku. Jednak, co ciekawe, w Europie wyraźnie wyhamował wzrost popytu na monitory 22- i 24-calowe, natomiast w Polsce odwrotnie. Na Starym Kontynencie zainteresowanie takimi konstrukcjami rosło bardzo szybko już od 2007 r., ale osłabło w drugiej połowie 2008 r., czyli w czasie, gdy w Polsce te panele zaczęto masowo kupować.
Choć w segmencie sprzętów luksusowych, jakimi bez wątpienia są monitory o przekątnych 22 i 24 cale, sprzedaż rosła wbrew kryzysowi, to cały rynek monitorów niewątpliwie uległ znacznemu zmniejszeniu.
W kraju…
W zeszłym roku polski rynek wchłonął ok. 1,8 mln ekranów ciekłokrystalicznych. W liczbie tej zawiera się co najmniej 270 tys. monitorów A-brand-owych Della, FSC i HP (kolejność alfabetyczna). Resellerzy kupili w dystrybucji najprawdopodobniej nie więcej niż 1,5 mln monitorów, czyli około 20 proc. mniej niż rok wcześniej. To bardzo duży spadek, który wynika przede wszystkim ze zmniejszenia się liczby przetargów.
– Jedną z ważniejszych przyczyn spadku sprzedaży monitorów było odwołanie wcześniej zaplanowanych na czwarty kwartał przetargów – mówi Robert Buława, Manager Channel Sales and Marketing NEC Display Solutions Europe. – Co więcej, wielu integratorów i dealerów zrezygnowało z realizacji wcześniej wygranych przetargów z uwagi na wzrost kursu złotówki. Dla większości z nich koszt zrezygnowania z przetargu był niższy niż jego realizacja w momencie, gdy dolar miał wyższy kurs.
W 2008 r. problemy mieli też dystrybutorzy. Z powodu kłopotów z utrzymaniem płynności finansowej zdarzało się, że w magazynach brakowało sprzętu (patrz wypowiedź str. 41). Do listy problemów należy dodać jeszcze jeden.
– Duży wpływ na niższą sprzedaż monitorów miały również działania firm ubezpieczających kredyty kupieckie – mówi Jan Tarnowski, Product Manager z Komputronika. – W czwartym kwartale w związku z niestabilną sytuacją gospodarczą wiele firm straciło limity kredytowe u dystrybutorów lub resellerów.
Oczywiście problemy z podażą to tylko jedna strona medalu. Wielu klientów także wstrzymało się z zakupem monitorów, bo oczekiwali dużych spadków cen. Producenci, owszem, obniżyli ceny, ale spadek został zniwelowany przez wzrost wartości walut. Gdybyśmy mogli kupować w dolarach…
– W pierwszej połowie 2008 średnia cena monitora 19-calowego wide, bez DVI, wynosiła 170 dol., natomiast w drugim półroczu spadła do 132 dol. – mówi Mariola Łuka, Market Development Manager LCD z polskiego oddziału Asusa. – Zakładając stabilny kurs dolara na poziomie 2,5 zł, odnotowalibyśmy spadek ceny z 425 zł do 330 zł. W przypadku monitorów o 22-calowej przekątnej cena zmniejszyłaby się z 575 zł w styczniu do 475 zł na koniec roku.

… I za granicą
Sprzedaż monitorów w dystrybucji spadła w zeszłym roku w Polsce o prawie 20 proc. Wprawdzie cały rynek monitorów nie zmniejszył się aż o jedną piątą, bo wzrost odnotowali producenci A-brandowi, ale i tak spadki u nas należały do największych w porównaniu z innymi krajami Europy. W państwach Europy Zachodniej odnotowano zmniejszenie sprzedaży o nie
więcej niż 10 proc. w skali całego roku. Najczęściej w pierwszym półroczu 2008 r. układała się ona podobnie jak rok wcześniej, a spadki notowano w drugiej części roku. Do wyjątków należy Francja, gdzie w każdym kwartale sprzedano ok. 10 proc. mniej wyświetlaczy niż w analogicznych okresach 2007 r. Inaczej było też w Niemczech: tam w trzech pierwszych kwartałach sprzedano o 10 proc. mniej monitorów, ale w ostatnich trzech miesiącach roku zanotowano już wzrost w porównaniu z ostatnim kwartałem 2007 r. Niemal dokładnie tak samo było w Hiszpanii. Dużo mniej sprzętu sprzedano też w Anglii – tam w każdym kwartale spadek wyniósł ok. 20 proc.
Jeśli chodzi o kraje z naszego regionu, to w 2008 r. niemal tyle samo monitorów co rok wcześniej sprzedano w Czechach i na Węgrzech. Na innych rynkach spadki były mniejsze niż u nas, z wyjątkiem Ukrainy i Rosji. Na Ukrainie już w pierwszym półroczu popyt zmalał o 20 proc., w III kw. wprawdzie było trochę lepiej, ale w IV kw. nastąpiło wręcz załamanie. Najgorzej było w Rosji. Tam przez trzy pierwsze kwartały odnotowywano 20-proc. spadek, zaś w ostatnim, teoretycznie najlepszym, kwartale sprzedano aż o połowę mniej wyświetlaczy niż w ostatnich trzech miesiącach 2007 r.
Panorama goni panoramę
Miniony rok należał bez wątpienia do monitorów panoramicznych. Ekrany w rozmiarze 17 i 19 cali kupowali zarówno odbiorcy instytucjonalni, jak i indywidualni. Ci ostatni oczywiście jeszcze wybierali dziewiętnastki, lecz coraz chętniej sięgali po urządzenia o przekątnej 22, a nawet 24 cale. Jeśli przyjąć, że klienci domowi stanowią jedną trzecią wszystkich odbiorców, to śmiało można powiedzieć, że w ostatnim kwartale zdecydowana większość z nich wybierała już największe konstrukcje. Ta tendencja będzie się z pewnością umacniała, bo dostawcy od niedawna poszerzają ofertę o nowe panele o proporcjach ekranu 16 na 9, a nie – jak do tej pory – 16 na 10. Ta minimalna różnica w wysokości ekranu ma jednak bardzo duże znaczenie w praktyce.
– Największa zmiana w 2009 roku to wprowadzenie monitorów o proporcjach ekranu 16:9 – mówi Artur Makowski, Product Manager w polskim oddziale Samsung Electronics. – Od początku roku są już w sprzedaży urządzenia o nowych przekątnych: 18,5, 21,5 i 23 cale. Dzięki zmianie proporcji uzyskujemy rozdzielczość Full HD już w monitorze 21,5-calowym. Szacujemy, że ten format osiągnie udział w rynku na poziomie 30–35 proc. w tym roku.
Wszyscy producenci zgodnie twierdzą, że spośród sprzedanych monitorów aż 60 proc. miało matryce panoramiczne. Monitory o tradycyjnych proporcjach ekranu sprzedawano najczęściej w ramach przetargów, w których głównym kryterium była niska cena.

Manager w polskim oddziale Samsung Electronics.
Wiele czynników zmusiło dystrybutorów do bardzo
restrykcyjnej polityki magazynowej, czyli zmniejszania
zapasów sprzętu, która objęła również monitory.
Załamanie kursu złotego w październiku 2008 r.
i kolejne w listopadzie mogły spowodować duże straty
finansowe. Stąd w końcówce zeszłego roku duża dbałość
dystrybutorów o stany magazynowe oraz o rentowność. Oprócz
spadku kursu były też poważne obawy o przeszacowanie popytu na
notebooki, a dystrybutorzy za wszelką cenę chcieli uniknąć powtórki
z czwartego kwartału 2007 r., kiedy to zostali z dużymi zapasami
komputerów przenośnych i zajmowali się ich sprzedażą przez kilka
kolejnych miesięcy zeszłego roku. Taka sytuacja powoduje zamrożenie
dużych środków, które w przypadku kryzysu są niezbędne do utrzymania
płynności przedsiębiorstw. Zatem taka działalność dystrybutorów
jest jak najbardziej zrozumiała. Faktem jest również, że kontrola stanów
magazynowych doprowadziła do niespotykanej wcześniej redukcji zapasów
sprzętu, a to często doprowadzało do sytuacji, gdy partnerzy nie
mogli nabyć urządzeń z powodu ich fizycznego braku. Skutki polityki
magazynowej prowadzonej w czwartym kwartale ub.r. są nadal odczuwalne
w pierwszym kwartale 2009 r. Obniżone prognozy sprzedaży
w połączeniu z niesłabnącym popytem spowodowały aktualnie spore
niedobory na rynku. Na to wszystko nakłada się jeszcze nadzwyczaj
niestabilna pozycja złotówki.
Co dalej?
W 2009 roku należy oczekiwać dalszego spadku sprzedaży monitorów – tak twierdzą dostawcy. Jeśli wysoka cena dolara i euro utrzyma się w kolejnych miesiącach, to prawdopodobnie zmieni się układ sił między producentami.
– Za sprawą drożejących walut producenci OEM musieli w IV kw. podnosić ceny – mówi Jan Tarnowski. – W lepszej sytuacji byli dostawcy z własnym zapleczem produkcyjnym, jak np. Samsung i LG. Inni nie byli w stanie konkurować ze wspomnianą dwójką, nawet jeśli obniżyli ceny matryc, bo w przeliczeniu na naszą walutę końcowe ceny i tak nie były równie atrakcyjne jak w III kw.
Są też inne argumenty, które przemawiają za tym, że wzrośnie udział w rynku największych producentów.
– Monitory LCD, z racji przystępnych cen, są obecnie bardzo popularne i dostępne praktycznie dla każdego – mówi Zbigniew Mądry, dyrektor handlowy i członek zarządu AB. – Jednak z punktu widzenia klienta końcowego cena ma coraz mniejsze znaczenie, ważna jest marka, wzornictwo i opinia na temat jakości sprzętu. Obecnie względy estetyczne liczą się coraz bardziej, bo parametry techniczne są od jakiegoś czasu na bardzo wysokim poziomie. Coraz mniej miejsca na rynku pozostaje dla marek mało popularnych, nawet jeśli te urządzenia są w bardzo niskiej cenie.
Trzeba też zaznaczyć, że systematycznie rośnie popyt na niepopularne kiedyś konstrukcje MFM, czyli monitory z tunerem telewizyjnym i wieloma dodatkowymi złączami. W 2008 r. około 15 proc. spośród wszystkich sprzedanych monitorów stanowiły takie właśnie urządzenia, a w roku bieżącym będzie ich z pewnością dużo więcej.
– Monitory o przekątnych większych niż 22 cale, wyposażone w cyfrowe złącza HDMI stają się idealnym urządzeniem do elektronicznej rozrywki. Są tanią alternatywą dla TV LCD, można je podłączyć do konsoli do gier: PS3 oraz Xbox 60 – mówi Adam Koźbiał, menedżer produktów MAG Innovision w Veracompie. – Ponadto w czasach rosnącej popularności tunerów telewizji satelitarnych ze złączem HDMI i obrazem HD taki monitor to bardzo wygodne i ekonomiczne urządzenie.
Monitory MFM są znacznie droższe od tradycyjnych paneli LCD, ale czy urządzenia wielofunkcyjne nie są warte swojej ceny? To zależy od punktu widzenia.
– Ceny MFM należy raczej odnieść do cen telewizorów niż monitorów – mówi Artur Makowski. – W porównaniu z monitorem bez tunera monitory MFM są zdecydowanie droższe, natomiast wypadają korzystnie w zestawieniu z telewizorami, a często mają znacznie lepsze parametry niż telewizor (np. rozdzielczość Full HD). Ponadto jest to świetna alternatywa dla małych telewizorów wykorzystywanych w kuchniach, pokojach dziecięcych czy sypialniach.
Wygląda na to, że w przyszłości, chyba nie tylko najbliższej, nie będzie alternatywy dla LCD. A OLED? Taki sposób wyświetlania obrazu zaprezentowano już prawie 6 lat temu, jednak im więcej czasu mija, tym mniej się mówi rządzeniach, wykorzystujących tę technikę.
– Prace nad nowymi technologiami trwają – mówi Adam Koźbiał. – Jednak w dobie utrudnionego dostępu do kredytów producenci na pewno położą nacisk na sprzedaż najbardziej rentownych konstrukcji, co umożliwi im przetrwanie trudnego okresu. Matryce LCD to nadal świetny zarobek dla producentów.
Być może na tegorocznych targach w Hanowerze producenci zaprezentują konstrukcje OLED.
Podobne artykuły
Pecet sprzed roku
Typowy desktop wyprodukowany przez resellera w minionym kwartale miał niemal taką samą konfigurację jak rok temu... Można w nim było znaleźć dwurdzeniowy procesor Intela, 2 GB pamięci DDR2, grafikę nVidia 9600 i porządną obudowę.
Najlepiej sprzedaje się małe panoramy
W 2009 r. sprzedaż monitorów zmniejszy się przynajmniej o 30 proc. W ciągu ostatnich dwóch lat zmienił się ich standard w zakresie proporcji ekranu, ale nie przekątnej. Urządzenia z ekranami 4:3 znikają z rynku – stanowią już mniej niż jedną piątą sprzedaży. Natomiast klienci ciągle jeszcze kupują głównie monitory 19-calowe.
Trochę statystyki
W II kwartale znacznie powiększyła się oferta 22-calowych monitorów. W czerwcowym teście Laboratorium CHIP-a znalazło się ponad 60 takich konstrukcji.