Groźba strajku jest związana ze zwolnieniami i zaostrzeniem konfliktu w sprawie agencji pracy tymczasowych, prowadzących nabór do centrów logistycznych Amazona. Jak informuje związek zawodowy „Inicjatywa Pracownicza” w ciągu ostatnich 2 tygodni zwolniono co najmniej 360 pracowników agencyjnych tylko w ośrodku pod Poznaniem. Twierdzi, że pracę straci kolejne kilka tysięcy osób. W ocenie związku pracownicy tymczasowi w Amazonie stanowią około 3 załogi wszystkich trzech znajdujących się w Polsce centrów dystrybucyjnych.

„Amazon zatrudnia poprzez agencje więcej ludzi, niż potrzebuje, a później wyrzuca nas z dnia na dzień. Chcą wywrzeć na nas wszystkich jak największą presję, żebyśmy walczyli ze sobą o każdy dzień pracy, wyrabiając 200 proc. normy.” – oświadczył związek. Żąda m.in. umów o pracę nie krótszych niż 3 miesiące, podwyżki podstawowej stawki wynagrodzenia do 16 zł, rocznych grafików pracy.

Agencje Adecco i Randstad, rekrutujące ludzi do Amazona, nie podjęły rokowań w tej sprawie. ManPower zaproponował spotkanie, zaznaczając, że w jego gestii nie leży realizacja postulatów, bo warunki pracy dyktuje Amazon. Związki nie zgadzają się z tym stanowiskiem. Według nich taki stan rzeczy przybliża realizację groźby strajku, wyznaczonego na 22 grudnia br.

Agencja ManPowerGroup poinformowała w oświadczeniu, że zatrudnieni przez nią pracownicy nie zostaną zwolnieni, lecz zakończą pracę wraz z wygaśnięciem umów.

Protesty w centrach Amazona nabrały międzynarodowego charakteru. Związkowcy urządzili akcję informacyjną pod centrum logistycznym w Czechach. W ubiegłym tygodniu wybuchł strajk w magazynach pod Lipskiem. Związkowcy domagali się wolnego w niedziele w czasie adwentu.