Sąd podjął decyzję na posiedzeniu niejawnym w dniu 5 listopada. Przed wydaniem postanowienia zasięgnął opinii biegłego, który badał sytuację finansową spółki i możliwości spłaty zadłużenia w razie zawarcia układu z wierzycielami (do takiego rozwiązania dążył zarząd). Sprawdzano też nowe dowody w sprawie, takie jak list intencyjny funduszu Calatrava Capital, który zadeklarował gotowość zainwestowania w Techmex 15 mln zł, gdyby doszło do zamiany upadłości likwidacyjnej na układową. Sąd jednak najwyraźniej uznał, że Techmex nie da rady spłacić zobowiązań. Według ujawnionych w ubiegłym tygodniu raportów finansowych spółka ma ponad 194 mln zł długów, podczas gdy aktywa niewiele przekraczają 20 mln zł.

Prawomocna decyzja o likwidacji majątku Techmeksu to nie jedyny problem władz spółki. Syndyk Danuta Wieczorek zarzuca zarządowi (reprezentowanemu obecnie jednoosobowo przez prezes Danutę Studencką) posługiwanie się zafałszowanymi danymi przy publikacji informacji o kondycji finansowej spółki (w ubiegłorocznym sprawozdaniu niemal 7-krotnie zaniżono straty firmy). Według syndyk sprawą zajęły się organy ścigania.

Wiadomość o decyzji sądu spowodowała paniczną wyprzedaż akcji Techmeksu na warszawskiej giełdzie. Kurs błyskawicznie spadł o 25 proc. (do 75 gr za akcję), a mogło być jeszcze gorzej, gdyby notowań nie zawieszono. Teoretyczne kursy (ustalane na podstawie zleceń, gdy już wstrzymano handel) wynosiły ponad 30 gr za akcję, czyli ponad 60 proc. mniej niż w chwili ogłoszenia decyzji sądu.