Wyjaśnień od Huawei żąda amerykański departament gospodarki. Chce wiedzieć, czy chiński koncern obchodził sankcje nałożone przez USA na Kubę, Koreę Północną, Syrię, Iran i Sudan. Zażądał od Huawei dokumentów, obejmujących eksport do tych krajów oraz handel z pośrednikami, którzy mogli złamać zakaz wywozu technologii do wymienionych krajów. Ponadto wezwano do złożenia wyjaśnień dyrektorów z amerykańskiego oddziału Huawei. Nie jest to jednak postępowanie karne. Władze nie sformułowały zarzutów dotyczących naruszenia prawa. W takich krajach jak Iran czy Syria Huawei sprzedaje swoje rozwiązania, natomiast dochodzenie ma wyjaśnić, czy firma dostarcza przy tej okazji także amerykańską technologię objętą sankcjami. Stanowiłoby naruszenie amerykańskiego prawa i groziło Huawei ograniczeniami na amerykańskim rynku.

Problemy z sankcjami ma ZTE. W ub.r. Amerykanie zarzucili firmie sprzedaż zakazanej technologii do Iranu. W rewanżu ZTE musi uzyskać specjalne pozwolenia na transakcje z amerykańskimi firmami, takimi jak choćby Intel czy Qualcomm. Miało to negatywny wpływ na biznes firmy, bo tylko w przypadku smartfonów 10 do 15 proc. komponentów jest kupowanych od amerykańskich koncernów. W 2015 r. z powodu restrykcji nałożonych w USA zysk ZTE był o ok. 80 mln dol. mniejszy od przewidywań. W związku z aferą doszło do zwolnień w wyższym menedżmencie firmy.