Podwodne centrum danych byłoby
połączone z lądem za pomocą światłowodów. Poza oczywistą wodoodpornością, główną
zaletą takiej konstrukcji byłoby jej usytuowanie w zimnych wodach morskich na
głębokości nawet do kilkudziesięciu i więcej metrów, a więc w naturalnej
chłodni. Co więcej, specjaliści Microsoftu twierdzą, że pomysł rodem z powieści
Julesa Verne’a docelowo skróci czas budowy centrum danych z obecnych około dwóch
lat do zaledwie trzech miesięcy.

Z dotychczasowych doniesień
wynika, że Microsoft jest na razie na początkowym etapie projektu, niemniej
specjalistom koncernu udało się już przeprowadzić ponad 100-dniową próbę przy
wykorzystaniu prototypu o nazwie Leona Philpot (postać z gry „Halo”) na
głębokości 9 metrów.

Specjaliści Microsoft Research rozważają
dwie opcje: centrów danych stojących na dnie morza (lub oceanu), ewentualnie „podwieszonych”
pod powierzchnią wody i czerpiących energię z prądów morskich „wyłapywanych”
przez specjalne turbiny.

Obecnie Microsoft dysponuje ponad
setką naziemnych centrów danych na całym świecie i zamierza budować kolejne (m.in.
w Europie).