Składając nieoczekiwaną dymisję Zbigniew Derdziuk zapewnia, że za jego kadencji ZUS zaczął działać sprawniej niż dotychczas i jest zarządzany zgodnie z najwyższymi standardami. Kierował ZUS-em od 2009 r.

Szef ZUS-u postanowił odejść w czasie, gdy wysoko postawionymi urzędnikami zakładu zainteresowała się prokuratura i CBA. W grudniu agenci biura zatrzymali 14 osób, wśród nich pracowników departamentu informatycznego zakładu i byłego wiceprezesa ZUS-u, Dariusza Ś., który przez 4 lata nadzorował pion IT. Sprawa ma związek z ubiegłorocznym przetargiem na drukarki. W ub.r. pojawiły się również wątpliwości, czy ZUS zachował bezstronność w postępowaniach na warte miliard złotych zamówienia związane z Kompleksowym Systemem Informatycznym. Sprawie przyjrzał się NIK, przekazując swoje wnioski CBA. Także w tym wypadku kierownictwo ZUS-u zapewniało, że nie ma sobie nic do zarzucenia. ZUS przez ponad rok sprawdzała także kancelaria premiera. Mimo zapowiedzi upublicznienia wniosków, we wrześniu ub.r. raport z rządowej kontroli został utajniony.

Rzecznik ZUS, Wojciech Andrusiewicz, zapewnił w TVP Info, że dymisja „nie ma żadnych podtekstów’. Zbigniew Derdziuk podkreśla, że może odejść z „czystym sumieniem”.