Microsoft twierdzi, że zastopował największy w historii atak DDoS (distributed denial of service). Został on wymierzony w klienta usług Azure w Azji, a jego przepustowość sięgała 3,47 Tbps i 340 mln pakietów na sek. Poprzedni rekord to 2,4 Tbps w październiku ub.r. i jego celem również był klient Azure, z tym że w Europie.

Do incydentu miało dojść w listopadzie ub.r. Potem, w grudniu ub.r., odnotowano też dwa duże incydenty (ponad 2,5 Tbps).

Źródłem nienotowanego dotąd ataku było ok. 10 tys. urządzeń z USA, Chin, Korei Płd., Rosji Tajlandii, Indii, Wietnamu, Iranu, Indonezji i Tajwanu. Trwał ok. 15 min. Wykorzystano w nim protokół UDP.

Z danych Microsoftu wynika, że hakerzy są coraz bardziej rozzuchwaleni. W II poł. 2021 r. wzrosła liczba ataków DDoS trwających dłużej niż godzinę. Już niewiele ponad połowa z nich kończy się najwyżej po 30 min. (rok wcześniej 74 proc.).

Liczba ataków DDoS wzrosła o 43 proc. w II poł 2021 r. wobec I poł. 2021 r. Jednym z powodów może być niski koszt takich działań. W Europie jednak udział takich zdarzeń spadł na rzecz Azji.