W ciągu ostatnich dwóch tygodniu cena akcji Sygnity na warszawskiej giełdzie stopniała o blisko 20 proc., a teraz zjazd nabrał przyspieszenia – w ciągu 5 dni kurs spadł o niemal 15 proc. Zarząd stara się uspokoić inwestorów. Twierdzi, że w ostatnich tygodniach nie nastąpiły żadne istotne zmiany w kondycji spółki. Warto przypomnieć, że 10 czerwca Sygnity ogłosiło plan zwolnień grupowych (pracę straci do 200 osób), a w końcu maja pokazało słabe wyniki za I kw. br. (zysk spadł o 45 proc.), ale ostatnia wyraźna zniżka kursu nastąpiła dopiero jakiś czas po ujawnieniu tych informacji (w końcu czerwca). Trend spadkowy jest natomiast widoczny dłużej.

Prezes Janusz R. Guy ocenia, że akcje Sygnity są mocno niedowartościowane w stosunku do potencjału spółki, dlatego 1 czerwca uruchomiono program skupu akcji własnych. Szef firmy podkreślił, że zarząd pracuje obecnie nad 5-letnią strategią rozwoju, która zostanie zaprezentowana jesienią. Przypomina o wzmocnieniach kadrowych zespołu: w marcu do zarządu dołączył Roman Durka, jeden z najbardziej doświadczonych menedżerów w branży IT (był m.in. szefem Fujitsu, Sun Microsystems, Della w Polsce), na ukończeniu jest proces rekrutacji na stanowisko wiceprezesa ds. finansowych, opuszczone przez Krzysztofa Ducala. Prezes zapewnia o wzmocnieniu zespołu sprzedaży i realizacji.

„Grupa nie stoi w miejscu, ale kontynuuje strategię wchodzenia na nowe obszary i rynki. Odzwierciedleniem prowadzonych zmian strategicznych jest także program zwolnień grupowych, który pozwoli optymalnie dopasować wielkość organizacji do potrzeb rynkowych i rentowności biznesu.” – wyjaśnia Janusz R. Guy.

Być może oświadczenie zarządu uspokoiło nastroje na giełdzie, bo dziś spadek kursu akcji Sygnity został powstrzymany. Około godz. 12 za papiery spółki na GPW płacono 9,14 zł, tj. o 0,88 proc. więcej niż na zakończenie notowań 8 lipca.