Dotychczas w ramach pilotażu na ajencyjny model sprzedaży przeszło 5 franczyzobiorców sieci. Polega on na tym, że Komputronik pozostaje właścicielem towaru znajdującego się w sklepie. Sprzedawca oferuje go w imieniu dystrybutora. Dostaje określony procent od obrotu (jaki – tego spółka nie ujawnia).

Według prezesa Komputronika, Wojciecha Buczkowskiego, pomysł okazał się strzałem w dziesiątkę. – Sprzedaż w wybranych salonach wzrosła o 30 – 40 proc. – poinformował szef spółki. Dlatego dystrybutor jeszcze w tym roku zwiększy liczbę sklepów sprzedających na nowych zasadach do 20. Nie zdradza ich lokalizacji. Według Komputronika ajencyjny model sprzedaży dobrze działa w mniejszych miejscowościach.

– Celem wdrożenia nowego systemu było zwiększenie dostępności naszych produktów w małych ośrodkach. Klienci docenili to, że mają większy wybór – stwierdził Wojciech Buczkowski. Pomysł sprzedaży ajencyjnej w Komputroniku wziął się stąd, że sklepy franczyzowe, działające w małych miejscowościach, obawiają się większego zatowarowania. Dystrybutor wziął więc na siebie część ryzyka – partnerzy ajencyjni nie mają ograniczeń związanych z rotacją ani terminów płatności za zakupiony towar, codziennie muszą natomiast wpłacać utarg na konto Komputronika.