W odniesieniu do I kw. 2011 r. przychody InwazjiPC skurczyły się o 63 proc. (odnotowano wówczas zysk netto w wysokości 427 tys. zł). Zysk na sprzedaży spadł o 3,9 mln zł (w I kwartale 2011 r. zysk wyniósł 884 tys. zł), a zysk z działalności operacyjnej o 4,9 mln zł. Na koniec marca br. na kontach firmy pozostało 81 tys. zł gotówki, natomiast wartość zobowiązań krótkoterminowych wynosiła 23,8 mln zł. Warto dodać, że 31 grudnia 2011 r. zobowiązania krótkoterminowe były wyższe (27,5 mln zł), ale InwazjaPC miała też więcej pieniędzy w kasie (375 tys. zł).

W I kw. b.r. zatrudnienie w spółce zredukowano do 30 pracowników (w 2011 r. na umowach o pracę było ok. 80 osób). Zamknięto większość salonów. Mają pozostać tylko te, które generują najwyższą rentowność – poinformował zarząd InwazjiPC. Firma twierdzi, że chce utrzymać stan posiadania sklepów franczyzowych.

Na dużym minusie spółka zakończyła także I rok obrotowy (okres od 13.08.2010 do 31.12.2011 r.). Strata netto wyniosła 10,6 mln zł, przy przychodach netto ze sprzedaży 79,1 mln zł.

Komentując wyniki zarząd firmy wyjaśnił fatalną sytuację zmniejszeniem sprzedaży i wstrzymaniem dostaw wskutek przeterminowania kredytów kupieckich. Przyznał, że InwazjaPC sprzedawała towar poniżej wartości, aby mieć pieniądze na spłatę zobowiązań. Z powodu niewypłacalności 30 marca br. spółka złożyła w kieleckim sądzie wniosek o upadłość układową. Pierwsza rozprawa odbyła się 9 maja.

– Przedstawiliśmy plan naprawczy, który umożliwi wyjście z trudnej sytuacji – poinformował prezes Krzysztof Seweryn – Zamierzamy pozyskać  gotówkę na prowadzenie działalności operacyjnej m.in. ze sprzedaży nieruchomości i emisji akcji.

Przychody ze sprzedaży nieruchomości szef firmy oszacował na 0,5 mln zł. Emisja akcji (odbędzie się prawdopodobnie w III kw.) powinna przynieść ok. 1,5 mln zł. Firma będzie próbowała pozyskać gotówkę także zbywając inne wartości (w tym niematerialne), co zdaniem Krzysztofa Seweryna może dać kolejne 1,5 mln zł. Za pozyskaną gotówkę InwazjaPC chce kupować towary. Obecnie, jak poinformował szef spółki, sprzedawane są produkty z magazynów oraz kupowane za pieniądze, którymi firma dysponuje. Krzysztof Seweryn zapewnił, że nadal działa 7 salonów własnych sieci.

Kierownictwo firmy powtórzyło obietnicę, że w pół roku po zawarciu układu nastąpi znaczny wzrost przychodów i rentowności. Zapowiada restrukturyzację, która umożliwi realizację układu. Nie zdradza jednak szczegółów.