W czerwcu dystrybutorzy w Polsce sprzedali o 4,2 proc. więcej drukarek niż przed rokiem, a wartościowo wzrost wyniósł 18,7 proc. – według danych Contextu.

Średnio w Europie wynik był na solidnym plusie (odpowiednio 17,2 proc. oraz 21,8 proc.).

Trudno ocenić rzeczywisty popyt

To efekt coraz większych zakupów drukarek biznesowych. Context spodziewa się, że w związku z powrotami do biur, ten trend będzie napędzać wzrost sprzedaży na rynku druku w drugiej połowie 2021 r.

W czerwcu br. według danych europejskich przez dystrybucję rozeszło się 11 proc. więcej maszyn biznesowych niż przed rokiem, a w maju o blisko 13 proc. więcej.

Jak jednak zauważają analitycy, trudno jest odróżnić rzeczywisty popyt od dodatkowych zamówień z powodu reakcji na niską podaż. Dystrybutorzy borykają się z niedoborami sprzętu ze względu na zakłócenia w łańcuchu dostaw oraz w produkcji komponentów.

Biznes zrobił się atramentowy

W czerwcu br. zwłaszcza biznesowych atramentowych modeli kupiono znacznie więcej niż w ub.r. (o prawie 45 proc.), a przychody wzrosły o blisko 50 proc., dzięki zwiększonej sprzedaży drukarek klasy podstawowej i średniej (w cenie poniżej 600 euro, czyli ok. 2,7 tys. zł).

Sprzedaż laserów biznesowych spadła w czerwcu o -17,2 proc. (głównie w wyniku niedoboru urządzeń klasy podstawowej). Przychody wzrosły jednak o 5,1 proc., ponieważ zamawiano droższe modele klasy średniej i wyższej (w cenie powyżej 400 euro, tj. ok. 1,8 tys. zł) do ponownie otwieranych biur.

„Rozsądny poziom” zapasów

Context ocenia, że zapasy drukarek laserowych średniej i wysokiej klasy są nadal na „rozsądnym poziomie”, a w III kw. br. raczej nie ma zagrożenia brakami. Jednak dalszy wzrost w tym segmencie w IV kw. br. zależy od zdolności producentów do produkcji tych drukarek i zaspokojenia zwiększonego popytu.

Drożej na wszystkich poziomach
Z powodu niedoboru kontenerów i zwiększonych kosztów transportu oczekuje się wzrostu zarówno cen sprzętu jak i materiałów eksploatacyjnych na wszystkich poziomach. Dystrybutorzy mają możliwość wyboru ofert, które generują najlepsze marże, więc zwiększone koszty ostatecznie poniesie klient końcowy – stwierdza Context.

Jak się przypuszcza, producenci będą starali się zadbać o zyski, dostosowując swój asortyment, przenosząc produkcję z drukarek atramentowych na laserowe (w zależności od dostępności komponentów), gdy tylko będzie to możliwe.

Nawet cztery miesiące produkcji drukarki
Niedobór komponentów wpłynie na czas produkcji drukarek, wydłużając średnią ze zwykłych czterech tygodni do nawet czterech miesięcy – ocenia Context.