Pozwy zostały skierowane do warszawskiego Sądu Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Handlowcy otrzymali informacje o tym fakcie e-mailem z kancelarii prawnej w Tarnowie, reprezentującej 6 osób. Wnoszą o uznanie przez sąd za niedozwolone zapisów z umów stosowanych przez e-sklepy. Chodzi o tzw. klauzule niedozwolone, które według UOKiK naruszają interesy konsumentów. Rejestr zabronionych klauzul ma ponad 600 stron. Za stosowanie niedozwolonych praktyk UOKiK może nałożyć karę do 10 proc. rocznych przychodów. 

W razie niekorzystnego postanowienia sądu e-sklepy miałyby zapłacić po 12 tys. zł za każdy błąd w umowie. Tarnowski prawnik proponuje jednak ugodę – pozew zostanie wycofany w zamian za poprawienie treści umów i uiszczenie kwoty 2160 zł plus VAT jako kosztów zastępstwa procesowego. W zależności od liczby zabronionych klauzul, niektóre sklepy musiałyby w ramach ugody wyłożyć nawet kilkadziesiąt tysięcy złotych. 

Według portalu eKomercyjnie.pl w żadnym mailu nie przedstawiono szczegółowych zarzutów, jakie zapisy w umowach konkretnych sklepów zostały zakwestionowane (dokument odsyła w tej sprawie pozwanych do sądu). Informacje o złożeniu pozwu rozesłano w większości do małych sklepów. Maile nie były również adresowane imiennie. Według Rzeczpospolitej część handlowców stwierdziła, że osoby, w których imieniu rozesłano pozwy, nie były ich klientami.

Pozwy trafiły do Sądu Ochrony Konkurencji i Konsumentów w czerwcu. Będzie ich ponad 2 tys. Zdaniem prawników wszystko jest zgodne z przepisami. 

Informacje o niedozwolonych klauzulach oraz rejestr można znaleźć pod http://www.uokik.gov.pl/niedozwolone_klauzule.php i w linkach na stronie.