Po kiepskim I kw. br. Action pogłębił spadki. W I poł. 2015 r. zysk netto grupy stopniał o 50,9 proc., do 16,2 mln zł przychodach wielkości 2,66 mld zł, o 1,5 proc. większych niż rok wcześniej. W II kw. br. było jeszcze gorzej – zysk netto poszedł w dół o 72,5 proc., do 4,3 mln zł, a przychody były niższe o 3,4 proc. niż rok wcześniej. Rentowność wyniku netto spadła do poziomu 0,4 proc. (w II kw. 2014 r. – 1,3 proc.).

Wzrosły koszty finansowe netto – o blisko 20 proc. w II kw., koszty sprzedaży i marketingu – o 14,7 proc., a ogólnego zarządu – o 20,1 proc. Przepływy pieniężne netto z działalności operacyjnej były ujemne (-26,9 mln zł wobec -57,1 mln zł przed rokiem). Jest to związane ze wzrostem zapasów i wydłużeniem terminów płatności. Rotacja magazynu wydłużyła się z 33 do 39 dni.

Dlaczego tak słabo
Według zarządu było kilka zasadniczych przyczyn pogorszenia się wyniku. Wśród najważniejszych wskazano duże wyhamowanie popytu w Europie i spadek sprzedaży sprzętu (np. tabletów w zachodnioeuropejskiej dystrybucji – o 22,3 proc. rok do roku według Contextu). Na rynku brakuje nowości, które mogłyby przyciągnąć klientów.

– Nie ma innowacyjnych produktów. Rynek jest ciężki i to nie tylko w Polsce, lecz także w całej Europie – podkreślił prezes Piotr Bieliński. W ocenie szefa spółki rynek polski urósł w minionym półroczu o 1 proc.  Jego zdaniem nie ma co liczyć na pojawienie się innowacji, które wyraźnie zwiększą sprzedaż w globalnej skali.

Wśród zjawisk, które przyczyniły się do zmniejszania obrotów, zarząd wymienił m.in. spadek eksportu (mniej o 44 mln zł) z uwagi na wspomniany słaby popyt na rynkach, wypowiedzenie przez HP umów dystrybucyjnych (-20 mln zł) i skutki wprowadzenia odwróconego VAT-u  na telefony, tablety, laptopy, telefony komórkowe. Otóż, jak wyjaśnił Piotr Bieliński, duzi detaliści w czerwcu wstrzymywali się z zamówieniami, żeby nie kupować towaru z 23-procentowym VAT-em (po 1 lipca nabywca wymienionych produktów płaci cenę netto). W sumie z powodu tego zjawiska według szacunku Action stracił w II kw. 60 mln zł, zwiększyły się zapasy w magazynach.


Problemy z kontrollingiem

Z kolei zysk, który w II kw. był mniejszy o ponad 11 mln zł niż rok wcześniej, obciążyło zgodnie  z wyjaśnieniami zarządu szereg wydatków, kosztów jak i niekorzystnych zjawisk rynkowych. Do najważniejszych należały kłopoty z kontrollingiem – związane, jak wyjaśniono, z odejściem z powodów zdrowotnych trzech kluczowych osób z tego działu. Z tego powodu kontrolling u broadlinera szwankował, co utrudniło ustalanie cen i marż na optymalnym poziomie. – Jakiś miesiąc temu zorientowaliśmy się, że w kontrollingu coś jest nie tak – przyznał Piotr Bieliński. Według zarządu te problemy kosztowały spółkę w poprzednim kwartale ok. 2 mln zł. Jak zapewnia Piotr Bieliński, sytuacja została opanowana. W Actionie jest już nowy fachowiec od kontrollingu.

Wśród innych przyczyn spadku zysku w minionym kwartale wymieniono m.in. amortyzację magazynu (-1 mln zł), wydatki na nowe projekty (-1 mln zł), zmniejszenie marż na komponenty i sprzęt RTV, co zdaniem zarządu jest związane z nasileniem się oszustw vatowskich na tych produktach (-1,5 mln zł), spadki na rynku druku, czego efektem była mniejsza sprzedaż materiałów marki ActiveJet (-1,5 mln zł).

Jak Action chce poprawić sytuację
– Podjęliśmy decyzję o głębokiej restrukturyzacji firmy i zmianie strategii – poinformował wiceprezes Sławomir Harazin.

Nastąpi zmiana struktury grupy. Celem jest przekształcenie Actionu w międzynarodową spółkę handlową, opartą o strukturę holdingową, co według prezesa pozwoli wygenerować synergie kosztowe, zakupowe, handlowe. Nastąpi przegląd kosztów, oczywiście z zamiarem ich zmniejszenia. Prezes Bieliński liczy na oszczędności rzędu 10 – 15 mln zł. Powstaną międzynarodowe działy łączące spółki grupy kapitałowej. Zostanie w nich ujednolicona struktura organizacyjna. Jednym z zasadniczych celów zmian jest lepsze wykorzystanie istniejących kanałów sprzedaży do nowych, wysokomarżowych produktów,  o które Action zamierza poszerzać ofertę.

– Mamy plany wchodzić w nowe grupy produktów, które  nie są uzależnione od IT i cen porównywanych w Internecie – zapowiedział wiceprezes Harazin. Według niego niemożność porównania  cen w e-sklepach jest zasadnicza przy wyborze takiego asortymentu, bo pozwala utrzymać marże. Jak zapewnił Piotr Bieliński, oferta jest kompletowana. Nie zdradził jednak, jakie produkty zamierza wprowadzić do asortymentu. – Ze względu na strategiczne znaczenie nowych projektów i obawę o skopiowanie ich przez konkurencję, bliższe ich przedstawienie chcemy możliwie odsunąć w czasie – wyjaśnił Piotr Bieliński.

Action zamierza ponadto zwiększać sprzedaż do sieci handlowych (zarówno na bazie nowych produktów, jak i dotychczasowych kategorii). Jak zaznaczył wiceprezes Harazin, dystrybutor współpracuje w zasadzie ze wszystkimi sieciami, z tym że mają one różny udział w jego sprzedaży – czasem 15 proc., a niekiedy 0,5 proc. Strategicznym celem jest zwiększanie tego odsetka.

W kolejnych kwartałach Actionowi ma pomóc większe zaangażowanie na rynku przetargów, w związku z nowymi inwestycjami w sferze publicznej. Zdaniem prezesa szykuje się duża wymiana sprzętu. – Chcemy być jednym z najważniejszych graczy na rynku przetargów – zaznaczył Piotr Bieliński. 

Niemcy przyszłością
Strategicznym kierunkiem rozwoju grupy są Niemcy. – Rynek niemiecki jest kluczowy dla naszej przyszłości  –  oświadczył prezes. W jego ocenie niemiecka spółka Actionu w II poł br. wyjdzie na plus. Ten biznes generuje straty od 2013 r. (gdy przejął go Action), natomiast wyniki I poł. br. pokazują, że strata maleje, a sprzedaż rośnie – w przeliczeniu na złote Action Europe miał 301,4 mln zł przychodów (+39 proc.) i blisko 3 mln zł straty netto wobec 4 mln zł w I poł. 2014 r. W całym 2015 r. przychody mają sięgnąć 180 mln euro (ok. 750 mln zł). Action Europe planuje otwarcie dwóch nowych biur w Niemczech – w okolicach Frankfurtu i Dusseldorfu. Strategicznym celem grupy jest większa koncentracja na rynkach zagranicznych. Action rozgląda się za spółkami do przejęcia.

 – Szukamy nowych pomysłów na rynku niemieckim i spółek, które uzupełniłyby biznes prowadzony przez Action Europe – mówi Sławomir Harazin, który jest prezesem niemieckiej firmy.

Biznes za Odrą Action ma także rozwijać na bazie Lapado – niemieckiej platformy e-commerce, która działa w kilku krajach zachodniej Europy. Ta spółka także była na minusie w I poł. br. Zdaniem prezesa w II poł. roku powinna generować zyski.

 

Action razem z Amazonem
Zarząd wyliczył także szereg prorozwojowych działań realizowanych w I poł. br. Wśród nich jest kontrakt z siecią spożywczą Netto, rozpoczęcie dystrybucji Hasbro (producent zabawek), rozwój elektronicznej dystrybucji oprogramowania, dostawy serwerów w ramach dużych przetargów (m.in. do AGH, Inspektoratu Uzbrojenia).

W I poł. br. Action zawarł umowę z Amazonem. Będzie dostarczał gigantowi produkty kierowane na największe rynki europejskie, a także na rynek polski, zaopatrując w towar centra logistyczne Amazona.

 

Prognoza podtrzymana
Jak poinformował Sławomir Harazin, w lipcu i sierpniu grupa odnotowała spadek przychodów z eksportu, wzrosła jednakże sprzedaż w Niemczech. Sprzedaż na polskim rynku była podobna jak rok wcześniej. Action liczy na tradycyjnie większe zakupy klientów we wrześniu. Spodziewa się, że zwłaszcza sieci detaliczne, które wstrzymały się z zakupami przed wakacjami, będą zamawiać więcej.

Wynik za I półrocze oznacza, że prognoza przychodów Actionu na 2015 r. – 5,676 mld zł – została zrealizowana po pół roku w 45 proc., a zysku netto – czyli 62,09 mln zł – w 26 proc.  Prezes Bieliński podkreśla jednak, że nie ma przesłanek do obniżenia prognozy. Argumentuje,  że w II poł. roku nie będzie niektórych zjawisk, które negatywnie wpłynęły na bilans – poprawiony został kontrolling, spółka niemiecka zacznie zarabiać, nowe projekty nie będą generować takich kosztów jak dotychczas, ruszą większe przetargi i in.