Prace nad nową ustawą rozpoczął zespół powołany przez Ministerstwo Rozwoju i Urząd Zamówień Publicznych – poinformowała PAP. Ma ona kompleksowo uporządkować rynek zamówień publicznych. Priorytetem są rozsądne inwestycje publiczne i wspieranie innowacji. Według zapewnień wpływ na kształt ustawy będą mieli m.in. wykonawcy, zamawiający, organy kontrolne i eksperci.

Nie podano terminu, kiedy projekt ma być gotowy. W każdym razie według zapowiedzi nowe przepisy wprowadzą zmiany, które pozwolą zwiększyć udział małych i średnich firm w zamówieniach publicznych (w jaki sposób, na razie nie wiadomo). Zespół przygotowujący ustawę ma skupić się m.in. na uproszczeniu procedur.

Nowe prawo ma ponadto umożliwić lepsze przygotowanie postępowań, dokładniejsze sprawdzenie potencjału wykonawcy oraz stanu realizacji umowy. Przepisy dotyczące kontroli zostaną uporządkowane. Ustawa zadba także o jednolite stosowanie prawa przez zamawiających oraz sądy – wynika z zapowiedzi. Nowe regulacje mają zachęcić również beneficjentów do korzystania z innowacyjnych rozwiązań.  

Poprzednia znacząca nowelizacja weszła w życie w połowie 2016 r. Według wicepremiera Morawieckiego była to tylko "mała" nowelizacja, więc teraz czas na nową ustawę.

Warto przypomnieć, że dla rynku zasadniczy efekt wspomnianej nowelizacji był taki, że wiele instytucji i urzędów wstrzymało zamówienia publiczne czekając na nowe prawo, bo nikt nie wiedział, jak w praktyce będzie ono działać. W efekcie nowelizacja, niezależnie od wprowadzonych zmian i intencji ustawodawcy, dodatkowo pogłębiła zapaść na rynku zamówień publicznych, z której do dziś nie udało się wyjść. Można żywić nadzieję, że kolejna ustawa nie zafunduje nam powtórki.