W minionym kwartale Action miał 15,47 mln zł skonsolidowanej straty netto wobec 6,24 mln zł zysku rok wcześniej. Przychody wyniosły odpowiednio 666,65 mln zł oraz 1,171 mld zł przed rokiem. Czyli w kwartale, gdy spółka rozpoczęła restrukturyzację (od 1 sierpnia br.), sprzedaż grupy była o ponad 0,5 mld zł niższa niż w analogicznym okresie ub.r.

Bilans ten zaważył na wynikach za 9 miesięcy 2016 r. Strata za ten okres wyniosła 15,26 mln zł wobec 22,51 mln zł zysku rok wcześniej. Przychody to odpowiednio 2,56 mld zł oraz 3,731 mld zł. 

Lepiej na poziomie zysku wygląda jednak rezultat samej restrukturyzującej się spółki Action S.A. Strata za kwartały I-III br. wyniosła 9,3 mln zł, a za III kw. br. – 14,32 mln zł. 

Kierownictwo Actionu podkreśla, że mimo dużego ograniczenia sprzedaży i trudnego otoczenia rynkowego marża brutto grupy na sprzedaży w III kw. nie spadła znacząco – była o ok. 10 proc. niższa niż rok wcześniej.

Zarząd wyjaśnia, że skonsolidowany wynik pociągnęło w dół Lapado – niemiecki e-sklep w większości kontrolowany przez Action (spółka zamierza się go pozbyć, jak również innych spółek, które jej zdaniem nie są przyszłościowe) oraz Sferis, który wskutek cięcia limitów kredytowych musiał ograniczyć sprzedaż.

Ponadto wynik obciążyły w III kw. br. odpisy – łącznie ponad 4 mln zł, w tym: 2,3 mln zł wierzytelności ze spółki zależnej SFK, która składa wniosek do sądu o upadłość, w związku z decyzjami organów skarbowych dotyczącymi VAT, oraz 1,7 mln zł odpisu z tytułu spornych należności (są ubezpieczone). Prezes Piotr Bieliński zauważył. że SFK, wobec której krakowski urząd kontroli skarbowej wydał decyzje na ponad 9 mln zł VAT (wraz z odsetkami) ma dużo niższy kapitał zakładowy, więc nie ma w tej sytuacji innego wyjścia, jak wniosek o upadłość. Action nie zgadza się z tymi decyzjami. Zapowiada odwołanie do Izby Skarbowej.

Nawiązując do decyzji organów skarbowych dotyczących Actionu (z lipca br., na sumę ponad 58 mln zł), prezes ocenia, że spółka stała się swego rodzaju poligonem doświadczalnym dla skarbówki. "UKS uczy się na nas, jak z naszej branży wyciągnąć jak najwięcej pieniędzy" – uważa Piotr Bieliński. Dodaje, że obecnie w firmach z branży toczy się ok. 500 kontroli.

Zapowiada, że spółka prawdopodobnie zrobi odpis na zobowiązania wobec skarbówki w IV kw. br., co zostanie ujęte w bilansie rocznym. Odpis ma być nawet wyższy, niż wcześniej zapowiadano, i odpowiadać 100 proc. należności.

Action Europe na plusie

Według zarządu nie ze wszystkimi spółkami zależnymi były problemy. Jasnym punktem jest Action Europe, który – jak zapewniono – wypracował pozytywny wynik w br., a listopad był pod tym względem rekordowy. Nie podano jednak danych dotyczących rentowności. Zarząd zakłada, że cały 2016 r. niemiecka spółka zamknie na plusie. Jej szef, Sławomir Harazin, poinformował, że dobra kondycja niemieckiej spółki Actionu to efekt skutecznej restrukturyzacji, podobnej do tej, jaka jest wdrażana obecnie w Action S.A. 

Action S.A. dąży m.in. do ograniczenia kosztów działalności, rezygnacji z nierentownych kontraktów na rzecz produktów konsumenckich, rezygnacji z ryzykownych kontraktów, kontynuacji kontraktów dystrybucyjnych tylko w zakresie produktów biznesowych, rozbudowy działu wsparcia technicznego, wzrostu sprzedaży internetowej, poszerzenia portfolio o produkty spoza IT i konsolidacji spółek grupy.

Prezes Bieliński zapowiada, że Action chce uniezależnić się od wielkich graczy. "Chcemy oferować produkty, których klient oczekuje, a nie to, co producent chce nam wrzucić na magazyn" – stwierdził szef spółki.

Wpływ na bilans III kw. br. miały cięcia limitów ubezpieczeniowych i ograniczenia w dostawach, zwłaszcza na początku okresu restrukturyzacji, gdy niektórzy producenci nie chcieli sprzedawać dystrybutorowi nawet za gotówkę. Obecnie, jak zapewnił, Andrzej Biały, dyrektor finansowy, vendorzy są bardziej skłonni do współpracy, lepiej rozumieją sytuację spółki.

"Współpracujemy z 80 proc. ważnych dostawców." – zapewnił szef finansów Actionu.

Dystrybutorowi nie pomogły także działania banków, które zarząd ocenia jako bezprawne. Prezes Piotr Bieliński zapowiedział, że Action będzie dochodzić swoich praw w tej kwestii. Ocenia, że spółka dysponuje obecnie gotówką nawet przekraczającą obecne potrzeby finansowania.

"Nie widzimy ucieczki klientów" – utrzymuje prezes. Według niego to efekt wdrażanych zmian w strategii, m.in. koncentracji na współpracy z resellerami.

W minionym kwartale znacznie spadła wartość zobowiązań, co wynikało z realizacji praw dostawców i zabezpieczeń.

"Musieliśmy zapłacić dostawcom za niesprzedany towar, który mieliśmy na magazynie" – wyjaśnił Piotr Bieliński. Według niego spółka nie chciała spierać się w tej materii w sądach z dostawcami, bo ryzykowała popsuciem relacji z nimi i spadkiem obrotów, a sprawy i tak mogła przegrać.

 

Lista wierzycieli czeka w sądzie

Do kluczowych dla Actionu kwestii należą obecnie propozycje układowe dla wierzycieli, przedstawione na początku listopada w planie restrukturyzacyjnym. Wierzycielom, wobec których zobowiązania przekraczają 50 tys. zł, spółka proponuje spłatę 40 proc. należności głównej oraz 60 proc. w akcjach oraz całkowite umorzenie odsetek. 

Tym wierzycielom, którzy po rozpoczęciu restrukturyzacji udzielili finansowania niezbędnego do realizacji układu lub zobowiążą się je przyznać lub dostawę z odroczonym terminem płatności, spółka oferuje spłatę 70 proc. należności głównej (odsetki zostaną umorzone) i zamianę 30 proc. wierzytelności na akcje.

Obecnie Action czeka na zaaprobowanie listy wierzycieli przez sąd. Nie wiadomo, kiedy to nastąpi. Aby lista została przyjęta, musi następnie zostać zaakceptowana w 85 proc. (w ujęciu kwotowym) przez wierzycieli. Prezes zauważył jednak, że "jest dużo spornych rzeczy".

Action zapewnia, że nadal realizuje projekty, ogłoszone w ciągu minionego roku jako przyszłościowe – Actionmed, czyli sprzedaż rozwiązań dla sektora medycznego, jak i Active&Food, czyli dystrybucję żywności w Chinach. "W przyszłym roku ten biznes powinien być dochodowy" – uważa prezes Bieliński. Przyznał, że początki nie były pozbawione problemów, m.in. ze względu na wymagania ze strony chińskiego odpowiednika Sanepidu. Ruszyły już jednak dostawy do sklepów (ciastka i płatki śniadaniowe).