Do końca lipca b.r. redukcja objęła 3,8 tys. osób, co oznacza, że w następnych miesiącach oddziały firmy będą musiały podjąć wiele trudnych decyzji. Duże oszczędności ma przynieść połączenie działów komputerów i drukarek w jeden (Printing and Personal Systems – PPS).

– Już teraz znacznie zredukowaliśmy koszty – przekonuje John Solomon, wice prezydent amerykańskiego działu PPS. – Zaoszczędzone środki inwestujemy w rozwój naszego portfolio, sprzedaż kanałową i pobudzanie popytu.

Decyzja o zwolnieniach dodatkowych 2 tys. osób zapadła po tym, jak HP odnotowało rekordową stratę minionym kwartale fiskalnym (maj – lipiec 2012) – 8,9 mld dol. Zdaniem prezes HP, Meg Whitman, mogą minąć lata, zanim firma w pełni się odrodzi.