Rynek komputerów stacjonarnych zaczyna się kurczyć, najbardziej desktopów produkowanych przez resellerów. Świadczą o tym wstępne wyniki sprzedaży obudów. Według pierwszych szacunków w 2008 r. dystrybutorzy sprzedali od 800 tys. do 1 mln skrzynek, podczas gdy rok wcześniej 1 – 1,2 mln. Ile ich dokładnie wchłonął rynek, nie wiadomo. Z rozmów z dystrybutorami wynika, że ok. 800 tys. (a może nawet jeszcze mniej), jeśli zliczyć dane od producentów – co najmniej 1,2 mln. Czyżby dostawcy zawyżali wyniki? To niewykluczone.

O ile opinie o wielkości rynku są bardzo rozbieżne, o tyle wszyscy zgadzają się w dwóch innych kwestiach: w 2008 r. zwiększyła się średnia cena obudowy i bardzo wzrósł popyt na obudowy typu mini.

ATX na zawsze

Chyba nie ma w historii peceta standardu, który byłby stosowany równie długo i z równym powodzeniem jak ATX. Już nikt nie stosuje – nieśmiertelnych jak się zdawało – dyskietek FDD, znany od pierwszych komputerów monitor CRT odchodzi w zapomnienie, a układ komponentów na płycie głównej, chłodzenie wnętrza komputera, rozkład kabli, wymyślone przez Intela kilkanaście lat temu, przetrwały do dziś (więcej na temat formatu ATX w ramce „ABC ATX”).

Wygląda na to, że ten format obudowy będzie obowiązywał w kolejnych latach, choć bardzo możliwe, że w okrojonej formie, czyli jako microATX. Producenci już od dłuższego czasu przepowiadali, że nadchodzi era małych desktopów, ale opinie te się nie sprawdzały. Już na początku dekady mówiono, że lada chwila pecety w małych obudowach zdobędą rynek (kto pamięta płytę główną Epia z VIA Technologies?). W 2005 r. dostawcy twierdzili, że BTX z microATX staną się szybko standardem, w 2006 do konkurentów ATX dołączył DTX, ale cały czas, przynajmniej w Polsce, prawie 100 proc. desktopów montowano w obudowach ATX. Jeszcze w 2007 r. eksperci przepowiadali wzmożony popyt na microATX, ale… nie nastąpił. Być może z powodu doświadczeń z lat ubiegłych w przewidywaniach dotyczących 2008 r. już nikt nie mówił o microATX, a właśnie w zeszłym roku większość producentów odnotowała zdecydowany wzrost sprzedaży małych obudów.

Oczywiście w skali całego rynku desktopów takie konstrukcje nadal stanowią margines, ale trzykrotnie większy niż kiedyś. W latach 2005 – 2007 szacowano, że udział obudów microATX w sprzedaży wynosi nie więcej niż 2 proc. W 2008 r. już ok. 6 proc. Producenci twierdzą, że desktopy w małych obudowach będą coraz popularniejsze dzięki nadchodzącej modzie na oszczędzanie energii. Oczywiście dostawcy nie mają nic przeciwko temu, by klienci coraz częściej kupowali małe skrzynki, bo są droższe i można na nich więcej zarobić.

Standard za 120 zł

Co trzecia obudowa sprzedana
w 2008 roku w Megabajcie to
urządzenie wysokiej jakości,
przeznaczone dla wymagających
użytkowników.

W 2008 r. wzrosła, i to znacznie, średnia cena obudowy. W 2007 wynosiła ok. 100 zł, rok temu aż o 20 proc. więcej.

Najlepszą sprzedaż zanotowaliśmy w segmencie obudów wyposażonych w zasilacze 350 W – mówi Krzysztof Wójciak, dyrektor zarządzający w Mode Comie. – Stanowiły około 45 proc. naszego zbytu. Cena takiej obudowy w zależności od modelu wynosiła od 120 do 130 zł netto. W 2008 r. wzrosła sprzedaż obudów z zasilaczami o większych mocach. Urządzenia z zasilaczami
400 W kosztowały 140 zł netto, a z zasilaczami 500 W – 150 zł. Sprzedawaliśmy też produkty typu SLIM, najnowsze nasze konstrukcje w formacie ITX i bardziej zaawansowane w cenie ok. 180 zł (np. wyposażone w wyświetlacze). Poziom cen nieznacznie spadał w pierwszym półroczu ze względu na kurs dolara. W ostatnich sześciu miesiącach 2008 r. ceny ustabilizowały się, choć ze względu na zmiany kursu dolara, głównie pod koniec roku, podwyżek cen niektórych produktów nie dało się uniknąć.

Jak widać, ceny obudów wzrosły po pierwsze dlatego, że klienci coraz chętniej kupowali konstrukcje z zasilaczami o dużych mocach, po drugie z powodu drożejącego dolara. Trzeba jednak pamiętać, że Mode Com jest największym dostawcą obudów w Polsce i jego wyroby są nieco droższe niż innych producentów. Taniej było w Megabajcie.

Obudowy Tracer, przeznaczone do domu i biura, kosztowały od 40 do 55 zł bez zasilacza oraz od 80 do 110 zł z zasilaczem – informuje Karolina Bolesławska, młodszy szef produktu z Megabajtu. – Produkty z grupy Home & Office stanowiły w 2008 r. 54 proc. wszystkich sprzedanych przez nas. Druga grupa wyrobów, przeznaczona dla wymagających użytkowników, to konstrukcje wysokiej jakości w cenie 60 – 70 zł bez zasilacza lub 120 – 150 zł z zasilaczem. Obudowy takie wybrało 32 proc. naszych klientów.

Między Mode Comem a Megabajtem pod względem typowych cen obudów rozprowadzanych w 2008 r. plasuje się nTec, w którym 60 proc. sprzedaży produktów Quoltec stanowiły modele kosztujące od 90 do 100 zł, a 35 proc. – w cenie od 120 do 150 zł.

Podobnie jak dwa lata temu, w 2008 r. trzy najważniejsze marki obudów w Polsce to Mode Com, Tracet i iBox. Z tej trójki tylko największy producent przyznał, że w zeszłym roku jego sprzedaż zmalała o 20 proc. w porównaniu z wynikami 2007 r. i wyniosła 400 tys. obudów. Przedstawiciele Megabajtu twierdzą, że w zeszłym roku firma znalazła chętnych na 312 tys. produktów marek Tracer
i Teke Me, czyli o 2 proc. więcej niż w 2007. Wprawdzie importer obu marek sprzedał w 2007 r. ogółem 318 tys. skrzynek, ale w liczbie tej znalazły się jeszcze produkty Colorsit, niedostępne już w 2008. Action od czasu, gdy stał się spółką giełdową, nie podaje wyników sprzedaży poszczególnych produktów, wydaje się jednak, że importowana przez tego dystrybutora marka iBox znalazła mniej więcej taką samą liczbę nabywców w 2008 r. co rok wcześniej.

Spośród importerów innych marek tylko nTec podał swoje wyniki – 47,7 tys. obudów Quoltec.

ABC ATX

Choć Intel opatentował format ATX (Advanced Technology
Extender) w 1995 r., pecety konstruowane zgodnie z nim stały
się standardem wśród desktopów bardzo szybko. Najstarsi
resellerzy pamiętają, że pierwsze konstrukcje ATX pojawiły się
w epoce procesorów Pentium taktowanych zegarem o zawrotnej
prędkości 60, a nawet 90 MHz. To było bardzo dawno temu,
bo w latach 1996 – 1997. Od tamtej pory minęło kilka epok
w produkcji procesorów, pamięci i innych komponentów,
oczywiście z płytą główną na czele, ale wymiary obudowy
i umiejscowienie otworów montażowych są do dziś takie same.
Najważniejsze cechy konstrukcji ATX do dziś nie znalazły
godnego następcy. Dzięki odpowiedniemu rozmieszczeniu
komponentów można było stosować długie karty grafi czne
(kto pamięta karty VGA Vesa Local Bus?), kable sygnałowe
i zasilające nie plątały się jak w przypadku obudów AT, a wnętrze
komputera było dobrze chłodzone. Inne ważne elementy ATX to
z pewnością tzw. soft power, czyli uruchamianie komputera przez
system operacyjny, a nie za pomocą mechanicznego włącznika
jak w AT, oraz umieszczenie gniazd i portów na tylnej ściance
obudowy. W ciągu kilkunastu lat panowania ATX na płytach
głównych porty ISA zostały zastąpione przez PCI, następnie
dodano złącze AGP (Avanced Graphic Port – również patent
Intela) dla kart grafi cznych. Obecnie karty rozszerzeń montowane
są w złączach kolejnej generacji – PCI Express. W ATX stosowano
niemal wszystkie rodzaje pamięci operacyjnych: SIMM, SDRAM,
RAMBUS, DDR, DDR2 i DDR3. Na przestrzeni lat zmieniały się
gniazda procesorów, banki pamięci (w czasach ATX mieliśmy
niemal wszystkie rodzaje RAM – od SIMM przez RAMBUS
po DDR3) i interfejsy twardych dysków. Ale sam format ATX
stosowany jest cały czas w niemal niezmienionej formie, nie
został wyparty ani przez intelowski BTX, ani przez DTX z AMD.

Na dwoje babka wróżyła

W ciągu kilku ostatnich lat rynek obudów wydawał się dość łatwy do przewidzenia. Sprzedaż rosła, ceny były stabilne, marki znane. Wiadomo też było, po jakiego typu konstrukcje przyjdą klienci – po ATX. W 2009 r. jest niemal pewne, że będzie inaczej, przede wszystkim dlatego, że według wszystkich znaków na niebie i ziemi w bieżącym roku pozycja C-brandów będzie coraz słabsza. A to przecież resellerzy są głównymi odbiorcami obudów. Przewidywania wytwórców i dystrybutorów dotyczące 2009 r. na rynku obudów są bardzo różne. Jedni twierdzą, że liczba wyprodukowanych desktopów spadnie niewiele, więc nieznacznie zmniejszy się sprzedaż skrzynek. Jak już wspominaliśmy, nie brakuje opinii, według których wzrośnie zapotrzebowanie na microATX, choćby z uwagi na oszczędność energii, ale na razie wszyscy producenci twierdzą, że sprzedają coraz więcej zasilaczy o dużych mocach. Orędownicy małych skrzynek mówią też o tym, że użytkownicy nie będą chcieli komputerów, które zajmują dużo miejsca, a teraz mają alternatywę w postaci stale rosnącej oferty małych i eleganckich konstrukcji. A może prawda leży gdzieś pośrodku…

Rozwój nowych, energooszczędnych procesorów, płyty główne, a także procesory ze zintegrowaną grafiką mogą przyczynić się do popularyzacji konstrukcji microATX i SFF – mówi Michał Ziętara, Marketing Manager z Pentagram Europe. – Powinny w przyszłości cieszyć się największym zainteresowaniem jako obudowy do słabszych komputerów biurowych. Na przeszkodzie popularyzacji tych formatów może stać fakt, że klient, dla którego priorytetem jest rozmiar, wybierze po prostu laptopa.