InwazjaPC przyznała, że brakuje jej pieniędzy na wynagrodzenia dla pracowników oraz na uregulowanie zobowiązań wobec skarbówki. Utratę płynności finansowej tłumaczy powodzią w Tajlandii i podtopieniem fabryk dysków twardych, co w konsekwencji miało doprowadzić do wstrzymania dostaw sprzętu komputerowego od producentów. Dlatego – wyjaśnia zarząd – sprzedaż InwazjiPC spadła o 70 proc., przez co działalność spółki stała się nierentowna. To z kolei uniemożliwiło terminową spłatę kredytów kupieckich, udzielonych przez dostawców, więc ci przestali zaopatrywać spółkę w towar. Aby spłacić zobowiązywania, sprzedawano sprzęt poniżej jego wartości. Z powodu zmniejszenia możliwości zakupowych nie udało się zgromadzić środków, umożliwiających odzyskanie rentowności – taką sekwencję wydarzeń przedstawiła spółka. Wśród innych przyczyn obecnych problemów wymieniono wzrost kursów walut w II poł. 2011 r.

InwazjaPC nadal będzie sprzedawać towar, który ma na stanie. Firma nie szczędzi także nowych obietnic: zarząd poinformował, że pół roku po zawarciu układu planowany jest znaczny wzrost przychodów i rentowności. Sklepów franczyzowych docelowo będzie 200. W półtora roku po zatwierdzeniu układu zysk spółki ma wynieść 3,2 mln zł, a kapitalizacja – 30 mln zł. Dla porównania w pierwszym roku obrotowym (od 13 sierpnia 2010 r. do 31 grudnia 2011 r.). InwazjaPC miała 490 tys. zł zysku netto. Obecnie kapitalizacja wynosi 4,3 mln zł. 

Na dzień 31 grudnia 2011 r. InwazjaPC miała 26,8 mln zł długów. Kapitał własny wyceniono na 10,8 mln zł, a zasoby gotówki na 375 tys. zł. Według zarządu wierzytelności zostaną spłacone (o ile dojdzie do zawarcia układu) z nadwyżek oraz z konwersji części zobowiązań na akcje.