29 maja późnym popołudniem Andrzej Widerszpil usiadł za biurkiem w gabinecie prezesa Optimusa, tym samym, w którym jeszcze rano urzędował Jacek Krawczyk. Pracę rozpoczął od analizy ksiąg finansowych. Wynikało z nich niezbicie, że sytuacja przedsiębiorstwa jest zła. Ponad 4 mln złotych straty netto w pierwszym kwartale 2002 roku, brak kontroli nad kapitałem rozproszonym na niezliczone przedsięwzięcia (od kolejki linowej w Krynicy po transmisję danych) i co gorsza brak pomysłu na rozwój spółki. Jedyną mocną stroną Optimusa jest jego marka – doszedł do wniosku prezes Widerszpil. Na niej właśnie oparł swoją wizję budowy nowego Optimusa.

Optimus producent…

Jaka więc ma być według nowego prezesa zrestrukturyzowana (czytaj: bez Onetu.pl) firma? Przejrzysta i zwarta – wynika ze słów szefa. Przejrzystość Optimusa ma polegać na ujednoliceniu jego działalności. Zwartość zaś oznacza rezygnację z holdingowej struktury. Zajmijmy się na początek profilem biznesowym Optimusa. Zdaniem prezesa Widerszpila w tej chwili na dobrą sprawę nie wiadomo, czym nowosądecka spółka się zajmuje.

Nawet pracownicy spółki pytani o to, nie są w stanie udzielić odpowiedzi – narzeka Andrzej Widerszpil.

Co ma więc robić Optimus? Prezes ma dwa pomysły. Pierwszy z nich polega na skupieniu się na produkcji i sprzedaży komputerów. Szef Optimusa planuje, że z tytułu sprzedaży pecetów osiągnie wskaźniki finansowe zbliżone do rezultatów Della. – Przeciętna marża Optimusa wynosi 9 proc., koszty operacyjne (administracja, zarząd, księgowość itp.) chcemy zbić do porównywalnych z wynikami Della, czyli do 5 proc. – wylicza. Zysk operacyjny ze sprzedaży pecetów mógłby więc wynieść aż 4 proc., co w warunkach ostrej konkurencji na tym rynku jest wysokim wskaźnikiem.

Decydując się na model producencki, Optimus nie ograniczyłby się jednak do komputerów. Prezes Widerszpil chciałby w przyszłości poszerzyć ofertę o sprzęt elektroniczny, np. skanery, aparaty cyfrowe, a nawet nowoczesne telewizory. Ujawnia, że firma pracuje obecnie nad 'projektem chińskim’, tzn. rozważa zakup fabryki tego rodzaju sprzętu w jednym z krajów azjatyckich. Optimus nie miałby trudności z wprowadzeniem na rynek nowych produktów spod znaku elektroniki domowej. Pomogłaby mu w tym jego marka – uważa prezes. Na dowód przytacza ostatnie dane Instytutu Marki Polskiej: Optimus jest marką, która zajmuje wysokie, 27 miejsce w rankingu najlepiej rozpoznawanych marek w Polsce.

…lub integrator

Produkcja i sprzedaż pecetów to jedna z dróg, którymi może podążyć Optimus. Druga zaś to integracja. Nowy szef Optimusa zakłada, że jeśli firma skupi się na tym modelu biznesowym, w ciągu dwóch lat 30 proc. jej obrotów będzie pochodzić z usług integratorskich. Zanim jednak Optimus stałby się integratorem z prawdziwego zdarzenia, musiałby kupić 6 – 7 firm zajmujących się oprogramowaniem. Prezes Widerszpil gotów jest na ten cel wydać nie więcej niż 20 mln złotych. Skąd pomysł wykreowania Optimusa na integratora? Wydaje się, że zadecydowało o tym doświadczenie Andrzeja Widerszpila. Według jego informacji 1/3 obrotów Compaqa, którym jeszcze nie tak dawno zarządzał, pochodziła z usług integratorskich. A rynek ten wciąż – zdaniem prezesa Widerszpila – w odróżnieniu od innych sektorów IT jest chłonny.

Precz z holdingiem

Czy spółka będzie producentem, czy integratorem, rozstrzygnie się w ciągu kilku tygodni. To jednak nie jedyne zadanie, które czeka nowego prezesa w najbliższych miesiącach. Konsekwencją ujednolicenia działalności Optimusa ma być uporządkowanie jego struktury organizacyjnej. Obecnie jest on holdingiem składającym się z około 30 spółek, w których ma większościowy lub mniejszościowy udział. Prezes Widerszpil zamierza skupić kapitał w jednej spółce. Udziały w firmach, które nie pasują do modelu działalności wybranego przez Optimusa, mają więc być sprzedane. Wśród spółek-córek, których Optimus się nie wyzbędzie, Andrzej Widerszpil wymienia Optimusa Enterprise i Xtrade. Plany likwidacji udziałów Optimusa zostaną ujawnione do końca lipca bieżącego roku.

Mniej pracowników

Sprzedaż spółek wiąże się ze zwolnieniami. Obecnie w holdingu pracuje około 550 osób. Prezes na razie nie chce ujawnić, ile straci pracę. Pociesza, że koncentracja kapitału ma także jaśniejszą stronę. W przypadku przyjęcia modelu integracyjnego możliwe jest nawet zatrudnienie pracowników – specjalistów od oprogramowania. Zwolnienia mają dotyczyć nie tylko szeregowych pracowników. Prezes Widerszpil przyznaje otwarcie, że zmieni się też zarząd spółki.

To nie koniec zmian. Przeobrażeniom ma ulec także struktura akcjonariatu Optimusa. Jego nowy szef chciałby, aby upodobniła się do rozkładu udziałów w ComputerLandzie, tzn. 40 proc. akcji należałoby do 5 – 6 udziałowców, a reszta byłaby w obrocie rynkowym. W tej chwili najwięksi akcjonariusze Optimusa to BRE Bank (12,8 proc. akcji), ITI (25,9 proc.) i Grupa Onet.pl (18,6 proc.). 37,6 proc. papierów należy do drobnych udziałowców. Od końca maja 5-proc. pakiet akcji ma Andrzej Widerszpil. Planuje, że jeszcze w tym roku uda mu się go zwiększyć do 10 proc.

Zagraniczna renoma

Zaangażowanie własnych środków w Optimusa oznacza, że prezes Widerszpil wierzy w przyszłe zyski Optimusa (zysk operacyjny ma jego zdaniem pojawić się już w czwartym kwartale 2002 roku), a przede wszystkim w to, że uda mu się spółkę gruntownie przebudować. Na pewno nie zmieni się w niej jedno ­ marka. To ona ma być atutem w przypadku obu wariantów modelu biznesowego (producenckiego i integratorskiego), tym bardziej że znana jest nie tylko w Polsce. Optimus ceniony jest także za granicą ­ mówi Andrzej Widerszpil. Przyczyniły się do tego przetargi organizowane przez agencje NATO. Jeden z nich Optimus już wygrał na początku bieżącego roku (jego wartość wynosi 1,5 mln euro), a w trzech następnych bierze udział (łącznie opiewają na kwotę 10 mln euro). Mają być rozstrzygnięte do połowy lipca. Optimus znany jest także na Ukrainie. Jeszcze w ubiegłym roku zawarł z tamtejszym rządem umowę na dostawę sprzętu i usługi integracyjne dla urzędów podatkowych (wartości 12 mln dol.). Możliwe, że dojdzie do podpisania następnego kontraktu. Sprawa miała być jasna po 20 czerwca, tj. po spotkaniu prezydentów Polski i Ukrainy w Rzeszowie.

Optimus na rozstajach

Na razie rynek przygląda się pierwszym ruchom nowego szefa Optimusa z niezwykłą uwagą. Andrzej Widerszpil jest już trzecim prezesem firmy od dwóch lat. Jego poprzednicy mówili, podobnie jak on, o potrzebie gruntownych przemian i wyprowadzeniu Optimusa na prostą. Słowa jednak nie znalazły potwierdzenia w wynikach finansowych, Optimus wciąż przynosi straty. Jedynym wytłumaczeniem jego złej sytuacji pod rządami dwóch poprzednich prezesów może być to, że powołano ich do innych niż poprawa wskaźników księgowych zadań. Zarząd Dariusza Dąbskiego (pełnił funkcję prezesa od końca 2000 do marca 2001 r.) skoncentrował się na dopinaniu transakcji z ITI. Zadaniem Jacka Krawczyka (prezes Optimusa od marca 2001 do kwietnia 2002 r.) było wydzielenie Onetu.pl. Czy prezes Andrzej Widerszpil okaże się wreszcie tym, któremu uda się wyciągnąć tonącego Optimusa z otchłani? Na razie trudno poznać opinie innych graczy rynkowych. Nie chcą nawet rozmawiać o ostatnich wydarzeniach w Optimusie. Prędzej czy później jednak może się okazać, że dla części z nich poczynania Optimusa będą miały kapitalne znaczenie. Niezależnie od tego, na jaki rodzaj działalności Optimus się zdecyduje, w jego planach leżą przecież przejęcia (model integratorski), a przynajmniej bliska współpraca z innymi firmami (np. przy zakupie azjatyckiej fabryki).