Dużo nas…
Około 95 tysięcy notebooków sprzedano w minionym roku na polskim rynku. To blisko 18 tysięcy więcej niż rok wcześniej. Raz jeszcze niezagrożonym liderem okazała się Toshiba ze sprzedażą przekraczającą 34 tysiące laptopów. Pozostałym liczącym się graczom, z wyjątkiem Compaqa, nadal nie udaje się przekroczyć bariery 10 tysięcy urządzeń rocznie.

Prymat Toshiby, do którego Techmex przyzwyczaja wszystkich już od pięciu lat, w ostatnim roku nie był tak wyraźny. Sprzedaż notebooków japońskiej marki znowu wzrosła, ale jednocześnie spadł udział w rynku. Po prostu o swoje upomniały się w tym czasie Compaq (przeszło 40-procentowy wzrost sprzedaży), HP (75-procentowy) i Acer (71-procentowy). Na uwagę zasługuje poza tym nadzwyczaj udany debiut Action, które w ciągu zaledwie sześciu miesięcy zdołało znaleźć nabywców na niemal 3 tysiące notebooków marki Actina. Sztuka ta nie udała się Santech Micro Group, które po sprzedaniu zaledwie kilku komputerów Littlebit, zrezygnowało z dalszej współpracy z ich producentem. Konkurencji nie wytrzymały poza tym notebooki Pablo, Portocomu i Sony. Sprzedawcy prawie wszystkich pozostałych marek mogą zaliczyć 2001 rok do udanych.
Robi się ciasno
Żadna hossa nie trwa wiecznie, a pierwsze niepokojące symptomy dało się zauważyć w ubiegłym roku. To właśnie na szybko rosnący i ciągle bardzo zyskowny rynek notebooków zwróciły się oczy kilku nieobecnych na nim wcześniej graczy. Jednocześnie starzy wyjadacze zaczęli wprowadzać na rynek coraz tańsze modele. W rezultacie zwiększanie sprzedaży bez obniżania marży zaczęło graniczyć z cudem. Co gorsza odbiorcy korporacyjni, dotychczas niezawodni, pod pojęciem 'cięcia kosztów’ rozumieli między innymi rezygnację z zakupów komputerów. Na szczęście spadające ceny i coraz lepsze parametry techniczne notebooków spowodowały, że przybyło na nie chętnych wśród odbiorców indywidualnych oraz właścicieli małych i średnich firm. Nic więc dziwnego, że markowi, zagraniczni producenci (między innymi Acer, IBM, NEC) zapowiadają rozbudowę sieci dilerskich i wprowadzanie nowych programów partnerskich. W przeciwnym razie nie będą w stanie skutecznie konkurować z najtańszymi notebookami, których cena spadła do 4 tysięcy złotych brutto dla klienta końcowego (takie modele pojawiły się już w ofercie dystrybutorów).
– Przekroczenie psychologicznej bariery 4 tysięcy złotych spowodowało olbrzymi wzrost zainteresowania klientów indywidualnych komputerami przenośnymi – mówi Mariusz Manowski, kierownik działu produktów przenośnych, Action. – Zrekompensowało to spadek liczby zamówień z sektora publicznego i od korporacji.
Dość dobrze odzwierciedla to struktura sprzedaży laptopów Asusa. Odbiorcami notebooków tej marki są wyłącznie małe i średnie firmy, bądź klienci indywidualni, obsługiwani przez partnerów Pronox Technology (nie ma tu mowy o dużych przetargach dla korporacji bądź instytucji). Najlepiej sprzedawały się modele z serii A13 (aż 70 procent całej sprzedaży) i L84 (20 procent). Ich cena waha się od niecałych 4 tysięcy złotych do około 5 tysięcy złotych netto dla klienta końcowego. Sprzedaż pozostałych modeli (kosztują średnio 6 i więcej tysięcy złotych) nie przekroczyła 10 procent sprzedaży ogółem. Z podobną sytuacją mieliśmy w ubiegłym roku do czynienia w przypadku marki Notestar. Hitem okazał się model 6150 w cenie 3,8 tysiąca złotych.Użytkownicy Aristo wybierali najchętniej najtańszą serię 8800 (za niecałe 4 tysiące złotych) i Vega FX z matrycą 14,1′ (niespełna 4,5 tysiąca złotych).
Zrób to sam
Wzrost zainteresowania tanimi notebookami (to normalne, gdy kurczą się budżety klientów indywidualnych i instytucji) skłonił kilka firm do wprowadzenia na rynek laptopów własnej marki. W 2001 roku należał do nich między innymi Action, w kwietniu bieżącego roku pojawią się zaś pierwsze modele komputerów przenośnych z logo Optimusa. Szczególnie ciekawym trendem rynkowym stała się sprzedaż tzw. kadłubków notebooków przez dystrybutorów (na przykład notebooki Miro w AB). Reseller w takim przypadku nie zamawia konkretnego modelu laptopa, ale określoną przez siebie konfigurację. Tego typu oferty będą się na rynku pojawiać coraz częściej. Właściwie nic nie stoi na przeszkodzie, aby sprzedawać takie notebooki pod własną marką.
– Spowoduje to zapewne zalew rynku lokalnymi markami, często znanymi jedynie w obrębie danego miasta – przewiduje Mariusz Manowski. – To eksperyment, który może mieć przykre konsekwencje dla użytkowników. Będą oni bezskutecznie szukać pomocy technicznej w mieście oddalonym o kilkaset kilometrów (w serwisie dystrybutora). Nałoży się na to wzrost awaryjności sprzętu, spowodowany błędami niewykwalifikowanych montażystów.
Pytani przez CRN producenci spodziewają się w tym roku dalszego wzrostu sprzedaży – od kilkunastu aż do 25 procent w porównaniu z wynikami z 2001 roku.
– Sądzimy, że polski rynek komputerów przenośnych będzie rozwijał się tak dynamicznie do momentu, w którym liczba notebooków zrówna się z liczbą desktopów – mówi Beata Potaś Product Manager z BMF. – Do tego czasu znaczny wzrost konkurencji zmusi wszystkich do zwiększenia wydatków na reklamę. To konieczne w sytuacji, kiedy na rynku funkcjonuje tak dużo różnych marek.
Panuje też zgoda co do tego, że w najbliższych miesiącach będziemy świadkami zaostrzającej się walki konkurencyjnej i malejących marż. Nie należy się natomiast spodziewać zdecydowanego spadku cen notebooków. Zbyt dużą rolę w cenie urządzenia odgrywa bardzo wysoki koszt produkcji wyświetlaczy ciekłokrystalicznych (o coraz większych przekątnych). Producenci są także przekonani, że w tym roku znowu nie będzie dużych przetargów (na setki czy tysiące notebooków). Ostatni znaczący przetarg wygrał w styczniu ubiegłego roku Compaq, który dostarczył 2 tysiące laptopów agentom Commercial Union. Na szczęście, jak podkreślają rozmówcy CRN, komputery przenośne stają się coraz powszechniejszym narzędziem pracy w małych i średnich przedsiębiorstwach.
– Segment MSP i odbiorcy indywidualni, gdy brak większych kontraktów w sektorze publicznym, zaważą na wzroście sprzedaży urządzeń przenośnych w bieżącym roku – ma nadzieję Paweł Kotowski, dyrektor pionu komputerów osobistych w Optimusie.
Trudno na razie przewidzieć, na ile mijający rok spełni nadzieje Optimusa i sprzedawców pozostałych marek. Wiadomo, że apetyty większości firm są znaczne. Techmex zapowiada sprzedaż około 40 tysięcy notebooków z logo Toshiby (oznaczałoby to wzrost na poziomie 18 procent). Compaq Computer liczy, że znajdzie nabywców na 4 tysiące laptopów więcej niż w 2001 roku (tegoroczna sprzedaż sięgnęłaby 18,5 tysiąca). Bez kompleksów planuje także Action, który nie ukrywa, że zamierza sprzedać nawet 10 tysięcy notebooków marki Actina. Mniej pewni siebie (a może bardziej realistyczni) są przedstawiciele Aristo (tegoroczna prognoza: 7,5 tys. sprzedanych notebooków), Fujitsu Siemens Computers (około 6,3 tys.), Acera (4,5 tys.), Californii Access (3,5 tys.) i NEC-a (2,5 tysiąca).
Podobne artykuły
WYNIKI konkursu z nagrodami – Plebiscyt CRN za 2018
Drodzy Czytelnicy, dziękujemy za wzięcie udziału w głosowaniu w Plebiscycie CRN Polska i wyłonienie laureatów - osób i firm, które w 2018 roku miały największy wpływ na kanał dystrybucyjny polskiej branży IT. Poniżej przedstawiamy zdobywców nagród przyznanych za najciekawsze i najbardziej wyczerpujące odpowiedzi na pytania konkursowe, zamieszczone w formularzu do głosowania.
WYNIKI konkursu z nagrodami – Plebiscyt CRN za 2017
Drodzy Czytelnicy, dziękujemy za wzięcie udziału w głosowaniu w Plebiscycie CRN Polska i wyłonienie laureatów - osób i firm, które w 2017 roku miały największy wpływ na kanał dystrybucyjny polskiej branży IT. Poniżej przedstawiamy zdobywców nagród przyznanych za najciekawsze i najbardziej wyczerpujące odpowiedzi na pytania konkursowe, zamieszczone w formularzu do głosowania.