W  publikacji ZPP i Centrum im. A. Smitha zestawiono wnioski z raportów opisujących możliwości rozwoju biznesu w poszczególnych krajach. Autorzy opracowania zwracają uwagę, że 2011 r. był okresem zwiększenia potencjału polskiej gospodarki. Jej wyniki można uznać za umiarkowanie dobre. Również stan finansów publicznych na tle pozostałych państw unii nie jest najgorszy. Wszystko dzięki popytowi krajowemu i konkurencyjności polskich przedsiębiorstw. Te jednak działają w warunkach dalekich od ideału. Mimo że w 2011 r. rząd wprowadził kilka zmian w ramach „Pakietu na rzecz rozwoju przedsiębiorczości”, były to poprawki kosmetyczne. A potrzebne są zmiany systemowe, na szeroką skalę. Przedstawiciele ZPP i Centrum im. A. Smitha podkreślają jednak, że choć ciągle jest dużo do zrobienia, to w rankingach międzynarodowych Polska małymi kroczkami pnie się w górę.

 

Brak istotnych zmian

W raporcie „Doing Business 2012” przedstawiciele Banku Światowego ocenili, że mimo starań przedsiębiorców i obietnic polityków warunki prowadzenia działalności w Polsce nie zmieliły się istotnie przez ostatnich kilka lat. Co prawda, obniżono koszty i liczbę procedur związanych z zakładaniem firmy, ale ogólny czas otwarcia przedsiębiorstwa wydłużył się. Po znacznym zredukowaniu obciążeń podatkowych w 2007 r. już w 2010 były one wyższe o ponad 4 pkt. proc. Udało się natomiast skrócić czas, jaki przedsiębiorca poświęca na obsługę płatności podatkowych – z 325 godz. rocznie w 2010 r. do 296 godz. w 2011. Korzystnie oceniono też dostępność kredytów. Nadal niekorzystne są dla prowadzących firmy warunki zatrudnienia pracowników, ochrony inwestorów, przepisy związane z rejestrowaniem własności, terminy rozstrzygania sporów sądowych. W rankingu Banku Światowego Polska zajmuje więc 62 pozycję na 183 kraje, co w opinii specjalistów z tej instytucji nie pozwala nazwać jej państwem przyjaznym przedsiębiorcom.

Z raportem Banku Światowego koresponduje opracowanie Heritage Foundation oceniające wolność gospodarczą poszczególnych krajów. Zwraca się w nim uwagę na wysoki poziom biurokracji, skomplikowane przepisy prawne i podatkowe utrudniające prowadzenie biznesu – to wszystko uderza szczególnie w MSP. Instytut Legatum w 2011 r. umieścił Polskę na 28 pozycji (spośród 110 krajów). W swoim raporcie opiniował stopień rozwoju państwa w obszarze ekonomii, przedsiębiorczości, rządzenia, edukacji, zdrowia, bezpieczeństwa, wolności obywatelskiej. W tym rankingu pozycja Polski zmienia się minimalnie: 28 miejsce w 2008 r., 29 w 2010. Według ekspertów z instytutu Polsce udało się zwiększyć poziom innowacyjności przedsięwzięć opartych na wynikach prac B+R. Problemem pozostają jednak wysokie koszty rozpoczęcia własnej działalności gospodarczej.

W raporcie Światowego Forum Ekonomicznego „Global Competitiveness 2010 – 2011” zajęliśmy 39 pozycję (skok o 7 miejsc w górę). Zdaniem ekspertów forum dzięki zaostrzonej polityce ekonomicznej, dynamicznie rozwijającemu się rynkowi wewnętrznemu i wysokiemu poziomowi edukacji – Polski nie dotknął kryzys ekonomiczny. Nasz kraj powinien skupić się na działaniach innowacyjnych w biznesie, wspomagać działanie klastrów, inwestować w sektor B+R w przedsiębiorstwach oraz promować współpracę między nauką i biznesem.

 

Zreformować system podatkowy

Mimo że podatek dochodowy od osób fizycznych i prawnych został uproszczony, co zostało docenione przez ekspertów Heritage Foundation, to cały polski system podatkowy nadal wymaga reformy. Za wyznacznik stopnia skomplikowania tego systemu można uznać czas, jaki przedsiębiorcy poświęcają w ciągu roku na dokonanie płatności podatkowych (patrz: wcześniej). Zmorą przedsiębiorców są rozbudowane przepisy prawne dotyczące kosztów uzyskania przychodów i skomplikowany system poboru podatku VAT. W swoim opracowaniu przedstawiciele ZPP i Centrum im. A. Smitha zwracają uwagę, że najbardziej efektywny i tani w poborze jest podatek obrotowy. Właśnie on zapewniłby znacznie większe wpływy do budżetu państwa, a płacącym go przedsiębiorcom pozwolił oszczędzić wiele godzin poświęconych na zbędne czynności biurokratyczne.

W Polsce podatek VAT jest jednym z najwyższych w Europie. Decyzja rządu o podwyższeniu go do 23 proc. zdaniem ekonomistów wpłynęła na zmniejszenie konsumpcji w społeczeństwie, a więc i obniżenie popytu wewnętrznego. A popyt ten był jednym z czynników, które zapewniły Polsce w miarę łagodne przejście przez pierwszą falę kryzysu gospodarczego. W 2012 r. należy oczekiwać drugiej fali dekoniunktury, a przejście przez nią może być już znacznie gorsze.

 

Płaca minimalna nadmiernie regulowana

Według autorów publikacji „Warunki prowadzenia firm w Polsce” ważnym problemem, jeśli chodzi o rynek pracy, jest nadmierne kształtowanie przez rząd płacy minimalnej. W ciągu ostatnich pięciu lat wzrosła ona o 14 proc. w porównaniu z płacą średnią. A to zdaniem ekspertów ZPP i Centrum im. A. Smitha upośledza lub w najlepszym wypadku nie wpływa na zatrudnienie nisko wykwalifikowanej siły roboczej. Rozwiązaniem mogłoby być zróżnicowanie płacy minimalnej – w zależności od rejonu geograficznego Polski – lub po prostu rezygnacja z regulacji.

Autorzy zestawienia informują, że bardzo niekorzystanie na rozwój biznesu w Polsce wpływają obciążenia firm związane z zatrudnianiem pracowników. Zwracają uwagę, że w 2010 r. – według danych OECD – tzw. klin podatkowy uległ nieznacznemu zwiększeniu. W efekcie podwyższenia przeciętnego wynagrodzenia wyniósł on 34,3 proc., co oznacza wzrost o 0,18 pkt. proc.

Eksperci OECD uważają, że konieczne jest zmniejszenie oddziaływania  państwa na gospodarkę i ukrócenie biurokracji. Spośród barier w kooperacji z administracją publiczną wyróżnić można: dublowanie kompetencji agencji rządowych, brak synergii i współpracy pomiędzy instytucjami administracji publicznej, brak zrozumienia podstawowych mechanizmów rynkowych przez instytucje rządowe, mnogość przepisów prawnych i możliwość dowolnego ich interpretowania.

 

Otworzyć się na innych

Zarówno eksperci OECD, jak i Heritage Foundation uważają, że Polska w zbyt małym stopniu współpracuje gospodarczo z krajami spoza UE. Państwo nie stworzyło jeszcze dobrych warunków funkcjonowania rodzimym przedsiębiorcom, którzy eksportują produkty i usługi za granicę. Raport „Doing Business 2012” umieszcza nas na 46 miejscu (wśród 183 państw), jeśli chodzi o ocenę warunków, w jakich działają polscy eksporterzy. Jest gorzej niż przed rokiem, kiedy to znajdowaliśmy się o 10 oczek wyżej. Eksport lub import towaru wymaga przygotowania przez przedsiębiorcę pięciu dokumentów (we Francji np. dwóch), co zajmuje ponad dwa tygodnie (w Danii lub Chinach – pięć dni).

 

Kontrole i sądownictwo

Przedsiębiorcy muszą się liczyć z możliwością cyklicznych kontroli ich działalności ze strony organów państwowych. Zdaniem przedstawicieli ZPP a także Centrum im. A. Smitha brakuje usystematyzowanych zasad przeprowadzania kontroli w firmach. Miała to zapewnić ustawa z 2004 r. o swobodzie działalności gospodarczej. W praktyce jednak przepisy są niespójne i pozostawiają urzędnikom spory margines interpretacji. Przywoływany przez autorów opracowania raport „Doing Business 2012” nie stawia również Polski w korzystnym świetle, jeśli chodzi o ocenę sprawności w rozstrzyganiu sporów sądowych. Według ekspertów z Banku Światowego polski przedsiębiorca potrzebuje na rozstrzygnięcie sprawy przed sądem około 830 dni i średnio ponosi koszt 12 proc. wartości roszczenia. Daje nam to 68 miejsce wśród 183 państw, gdzie średnia wynosi 500 dni. ZPP podkreśla, że od wielu lat Polska nie może doczekać się istotniejszych zmian, które przyspieszyłyby działanie sądów.