W bilansie całego roku grupa osiągnęła 71 mln zł przychodów netto ze sprzedaży, tj. niecałe pół miliona mniej niż w 2010 r. Zmniejszył się zysk ze sprzedaży (z 7 mln do 5,2 mln zł) oraz zysk netto (z 5,3 mln do 4 mln zł). Na plusie był IV kwartał 2011 r. – przychody netto wyniosły 19,83 mln zł, czyli o 4,5 proc. więcej niż rok wcześniej. Zysk wzrósł o ponad 50 proc. z 989 tys. zł w IV kw. 2010 r. do 1,5 mln zł.

Wyniki za 2011 roku są bliskie prognozy 72 mln zł przychodów, skonsolidowany zysk brutto wyniósł natomiast 5,19 mln zł wobec przewidywanej wartości 5,3 mln zł.

– Sukces jest tym większy, że 2011 rok przyniósł osłabienie koniunktury w naszym sektorze rynku, silną presję cenową i spore wyzwania technologiczne – mówi Kamila Yamasaki, prezes Black Pointa.

Według informacji spółki w ub. roku Black Point o blisko 10 proc. zwiększył sprzedaż tonerów, w tym produktów Super Plus – o niemal 15 proc. W przypadku tonerów kolorowych wzrost wyniósł 30 proc.

– Przewidujemy, że ten sektor rynku będzie dynamicznie rozwijał się w najbliższym czasie  – mówi Kamila Yamasaki.

W 2012 roku producent planuje zwiększenie sprzedaży poprzez rozbudowę oferty. Trwają prace m.in. nad modernizacją technologii produkcji. Efektem tych działań będzie wprowadzenie na rynek nowej linii kartridży atramentowych, którą Black Point zapowiada jako „rewolucyjną” i „unikatową”. Spółka zamierza w nadchodzącym roku poszerzać kanały dystrybucji w Polsce i Europie środkowo-Wschodniej. Strategicznymi rynkami eksportowymi pozostaną Czechy i Węgry.