Po burzy, jaką wywołał przegłosowany przez sejm projekt zmian w ustawie medialnej (mówi m.in. o obowiązku rejestracji przedsiębiorców, którzy zamieszczają filmy na swoich stronach WWW), zabrał głos resort kultury. Przekonuje, że nie ma mowy o koncesjonowaniu Internetu, wymogi są minimalne i mają wyłącznie na celu zakaz propagowania treści sprzecznych z prawem.
 
Ministerstwo podkreśla, że obowiązkowi rejestracji w KRRiT nie będą podlegać filmy niekomercyjne (np. nakręcone w celu wymiany zainteresowań, a także na blogach, forach, wysyłane w korespondencji). Przedsiębiorcy muszą zgłosić w Krajowej Radzie tylko takie usługi medialne na żądanie (VOD), które wiążą się z prowadzoną działalnością gospodarczą i umożliwiają czerpanie korzyści majątkowych. Resort zapewnia, że rejestracja będzie darmowa (trzeba jej dokonać najpóźniej z chwilą udostępnienia filmu) i jest automatyczna, tzn. nie ma opcji odmowy. Według ministerstwa celem nie jest cenzurowanie Internetu, jak zarzucają krytycy ustawy, lecz zakaz propagowania treści nawołujących do nienawiści lub dyskryminacji oraz ochrona dzieci (np. przed pornografią, reklamą alkoholi).

Resort zaznacza, że wbrew rozpowszechnianym opiniom polskie przepisy są „maksymalnie liberalne” i że różne formy zgłoszenia i rejestracji usług audiowizualnych wprowadzono w większości państw UE.

Zdaniem Związku Pracodawców Branży Internetowej, nowa ustawa zagrozi rozwojowi Internetu w Polsce i nakłada niepotrzebne obowiązki na przedsiębiorców.